Komornik ma zająć konto Jana Marii Rokity, ponieważ polityk nie zapłacił kary, którą zasądzono w procesie o zniesławienie byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego. – Pierwszy raz słyszę o sprawie – mówi Rokita.
Komornik domaga się w sumie 1330 zł, na które składa się 960 zł kosztów sądowych przegranej i prawie 400 zł kosztów egzekucji. Pisma informujące o zajęciu otrzymało krakowskie Ignatianum, uczelnia na której wykłada Rokita, urząd skarbowy oraz dziennik publikujący jego felietony. Oprócz tego, polityk ma przeprosić Kornatowskiego na łamach prasy i w mediach elektronicznych – to oznacza kolejne koszty.
- Byłem przekonany, że coś miałem zapłacić na wskazany cel charytatywny i dawno to zrobiłem – twierdzi Jan Maria Rokita. Uważa wyrok w swojej sprawie za absurdalny i należący do sądowych skandali. Swoje oświadczenie polityk kończy jednak stwierdzeniem, że stara się wypełniać także niesprawiedliwe wyroki rodzimych sądów.
Rokita nazwał Kornatowskiego "wyjątkowo nikczemnym prokuratorem, który hańbi polską policję". Oprócz tego sugerował, że szef policji ukrywał zabójstwo na milicyjnym komisariacie gdańskiego opozycjonisty - Tadeusza Wądołowskiego. Właśnie za to teraz musi przepraszać. Wyrok w sprawie zapadł w kwietniu 2009 roku.
PP, RMF FM
- Byłem przekonany, że coś miałem zapłacić na wskazany cel charytatywny i dawno to zrobiłem – twierdzi Jan Maria Rokita. Uważa wyrok w swojej sprawie za absurdalny i należący do sądowych skandali. Swoje oświadczenie polityk kończy jednak stwierdzeniem, że stara się wypełniać także niesprawiedliwe wyroki rodzimych sądów.
Rokita nazwał Kornatowskiego "wyjątkowo nikczemnym prokuratorem, który hańbi polską policję". Oprócz tego sugerował, że szef policji ukrywał zabójstwo na milicyjnym komisariacie gdańskiego opozycjonisty - Tadeusza Wądołowskiego. Właśnie za to teraz musi przepraszać. Wyrok w sprawie zapadł w kwietniu 2009 roku.
PP, RMF FM