Miller podkreślił bardzo dobrą atmosferę spotkania z Tatianą Anodiną, szefową Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego, która kieruje rosyjską komisją wyjaśniającą przyczyny tragedii. Powiedział, że strona rosyjska jest otwarta i reaguje na wszystkie potrzeby i prośby strony polskiej. Właśnie spotkanie z Anodiną było celem wyjazdu Jerzego Millera do Moskwy. Powołane specjalnie do wyjaśnienia przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem dwie komisje, polska i rosyjska, badają jej okoliczności niezależnie od pracy prokuratorów.
Polski minister powiedział, że strony ustaliły "zasady przekazywania informacji mediom, a za ich pośrednictwem - społeczeństwu". - Chcemy zachować zasadę - zgodnie z normami międzynarodowymi - iż informacji nie mających znaczenia z punktu widzenia analizy wypadku nie przekazuje się ze względu na pewną wrażliwość, prywatność osób, które w tym wypadku brały udział. Z drugiej strony chodzi o to, aby informacja ta była pełna i wykluczała jakiekolwiek domniemania, że ktoś nierzetelnie sporządził raport końcowy - wyjaśnił.
Pytany, czy został zapoznany z zawartością czarnych skrzynek, Miller zauważył, że nie jest zainteresowany relacją z drugiej ręki. - Chciałbym mieć możność zapoznania się z zapisem - powiedział. Poproszony z kolei o odniesienie się do rezolucji Klubu Parlamentarnego PiS, który wezwał premiera Donalda Tuska do wystąpienia do władz Rosji o przekazanie stronie polskiej postępowania w sprawie katastrofy, szef MSWiA odparł, że "po to jest konwencja chicagowska - zawarta jako umowa międzynarodowa - by jej przestrzegać". - Polska jest stroną tej konwencji. Jest wśród 190 krajów, które ją ratyfikowały. Nie ma potrzeby, by działać w sposób nadzwyczajny, skoro prawo międzynarodowe normuje relacje między stronami w przypadku takiego wypadku lotniczego - powiedział.
Miller przekazał również, że po szybkiej reakcji Polski strona rosyjska zagwarantowała całodobową obecność służb porządkowych i zabezpieczenie terenu katastrofy przed dostępem osób niepowołanych. - Gotowa jest rozpatrzyć naszą propozycję, by skierować na miejsce archeologów do odzyskania tego, co może się tam jeszcze znajdować - poinformował.
W skład polskiej komisji, na której czele stoi minister Miller, wchodzi 34 ekspertów wojskowych i cywilnych. Są to specjaliści badający wypadki wojskowe oraz cywilne, prawnicy specjalizujący się w międzynarodowym i polskim prawie lotniczym, piloci latający samolotami pasażerskimi oraz osoby zajmujące się problemami bezpieczeństwa w transporcie lotniczym.
Samolot Tu-154 wiozący delegację na rocznicę zbrodni katyńskiej rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem przy próbie lądowania. W katastrofie zginęło 96 osób - wśród nich prezydent Lech Kaczyński z małżonką, parlamentarzyści, najwyżsi dowódcy wojska, duchowni i przedstawiciele rodzin polskich obywateli pomordowanych przed 70 laty w Katyniu.
PAP, arb