Pytani o bardziej szczegółową ocenę poczynań Sarkozy'ego, Francuzi najmocniej krytykują jego politykę gospodarczą w kwestii zwiększenia siły nabywczej pieniądza i podniesienia poziomu życia mieszkańców. Aż 87 proc. ankietowanych uważa, że prezydent nie spełnił tu swoich wyborczych obietnic, a tylko 12 proc. jest przeciwnego zdania. Zdecydowana większość badanych - 85 proc. - ocenia, że działania Sarkozy'ego nie zniwelowały "nierówności społecznych", a 81 proc. - że nie przyczyniły się do zmniejszenia bezrobocia. Blisko dwie trzecie ankietowanych uważa, że sztandarowe postulaty Sarkozy'ego - walka z przestępczością i zwiększenie bezpieczeństwa - nie zostały zrealizowane. Najmniej surowo podchodzą badani do polityki proekologicznej prezydenta, lecz i w tej dziedzinie przeważają opinie negatywne, których jest 55 proc.
Podobne wyniki przynosi sondaż dotyczący bilansu prezydentury, przeprowadzony w kwietniu br. przez ośrodek TNS-Sofres dla dziennika "Le Monde" - 69 proc. opinii negatywnych i 21 proc. pozytywnych (10 proc. pytanych nie wyraziło opinii w tej sprawie). W opinii wicedyrektora TNS-Sofres, Brice'a Teinturiera, niska popularność Sarkozy'ego po trzech latach rządów wynika z trzech głównych przyczyn. Po pierwsze z "przekonania Francuzów o braku wystarczających pozytywnych rezultatów" w kluczowych dziedzinach, takich jak zwiększenie bezpieczeństwa obywateli czy pobudzenie gospodarki w warunkach kryzysu.
Drugim powodem jest zbyt "jedynowładczy" styl sprawowania urzędu przez obecnego lokatora Pałacu Elizejskiego. - Francuzi chcą prezydenta aktywnego, ale też skoncentrowanego na tym, co najważniejsze, który pozostawia pole do działania swojemu premierowi i ministrom - komentuje dla "Le Monde" Teinturier. Wreszcie, w jego opinii, znaczna część prawicowych wyborców, którzy głosowali w 2007 roku na Sarkozy'ego, "nie wie, dokąd on ich teraz prowadzi", gdyż w swojej retoryce zbliżył się do lewicy.
Sarkozy, przypuszczalny kandydat centroprawicy w wyborach prezydenckich w 2012 roku, nie zapowiedział jeszcze oficjalnie, czy będzie ubiegał się o reelekcję. Jego najpoważniejszym przeciwnikiem, według mediów, mógłby być socjalista Dominique Strauss-Kahn, obecny szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jednak nie wiadomo jeszcze, czy zdecyduje się on wystartować w tych wyborach.
PAP, arb