Okazuje się również, że parlamentarzyści sami zgłaszali chęć wyjazdu na uroczystościach oraz że to kierownictwo MON wyznaczyło osobę do koordynacji udziału w nich generałów.
Pierwsze pismo w tej sprawie jest datowane na 27 stycznia 2010 roku. Minister w Kancelarii Prezydenta Mariusz Handzlik informował w nim szefa MSZ Radosława Sikorskiego, że „Lech Kaczyński zamierza oddać hołd ofiarom na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu w kwietniu bieżącego roku". 10 kwietnia jako data wyjazdu prezydenta po raz pierwszy pojawia się na piśmie 23 lutego. „W nawiązaniu do rozmów odbytych z Panem Ministrem (…) oraz do pisma Pana M. Handzlika (…) pozwolę sobie ponownie potwierdzić Panu Ministrowi, iż zgodnie z coroczną tradycją, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa organizuje w dniu 10 kwietnia 2010 r. wyjazd oficjalnej delegacji polskiej na coroczne uroczystości w Katyniu (…). Zwracam się do Pana Ministra z uprzejmą prośbą o ostateczne potwierdzenie gotowości Prezydenta do uczestniczenia w tych uroczystościach" – pisał wiceszef MSZ Andrzej Kremer do szefa Kancelarii Prezydenta Władysława Stasiaka.
Z korespondencji wynika również, że parlamentarzyści sami zgłosili chęć wyjazdu do Katania. Świadczy o tym pismo Marszałka Sejmu do Lecha Kaczyńskiego z 2 marca. „Kluby parlamentarne zgłosiły zainteresowanie udziałem w uroczystościach (…). Proszę o umożliwienie posłom skorzystania z wolnych miejsc w samolocie" – pisał w nim Komorowski. W odpowiedzi Władysław Stasiak stwierdził, że „Kancelaria Prezydenta organizuje przelot samolotu specjalnego". Zaproponował też „udostępnienie miejsc w samolocie dla 12 przedstawicieli Parlamentu, po trzech z każdego klubu". Dwa tygodnie później Kancelaria Sejmu przesłała listę dwunastu parlamentarzystów chcących wziąć udział w obchodach. Znajdowali się na niej m.in. Grzegorz Schetyna i Rafał Grupiński z PO, którzy ostatecznie polecieli do Katynia z premierem. Ich miejsca w prezydenckiej delegacji zajęli zaś Sebastian Karpiniuk i Sławomir Rybicki.
„Wprost" dotarł także do pisma sekretariatu szefa MON Bogdana Klicha skierowanego 23 marca do generałów, którzy zginęli w smoleńskiej katastrofie. Płk Piotr Nidecki, współpracownik Klicha, informuje w nim o wyjeździe prezydenckiej delegacji i przekazuje zgodę ministra na ich udział w uroczystościach. Pismo kilka dni temu ujawnili już dziennikarze radia Tok FM. „Wprost" dotarł jednak do kopii, na której znajduje się odręczny dopisek adresowany do gen. Kazimierza Gilarskiego „Proszę o koordynację udziału dowódców w ceremonii".
Galeria:Korespondencja ws. lotu na 70. rocznicę zbrodni katyńskiej