– Myślę, że ostatni Tu-154 M powinien zostać odstawiony albo sprzedany za wschodnią granicę. Tylko tam te samoloty mogą latać bezpiecznie – uważa były dowódca 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego Tomasz Pietrzak.
Rzecznik rządu Paweł Graś dwa dni wcześniej zapewnił, że samolot po remoncie będzie bardzo dobry, bardzo sprawny i bardzo bezpieczny. - W dalszym ciągu ostatni Tupolew jest do dyspozycji premiera – dodał.
Tomasz Pietrzak uważa jednak, że samolot ma istotne wady. Jedną z nich jest brak instalacji tlenowej. - Gdyby zdarzyła się kompresja na wysokości 10-12 tys. metrów personel pokładowy miałby tylko 12 sekund na wyznaczenie osób, które mają szanse na dalsze przeżycie, bo tyle przenośnych zestawów tlenowych jest na pokładzie – opisuje zagrożenie pilot. A co z innymi osobami znajdującymi się na pokładzie? - Musiałyby czekać aż samolot zniży się do tych warunków środowiska, gdzie będzie wystarczająca ilość tlenu do oddychania – oznajmił pułkownik.
Zdaniem Pietrzaka państwo powinno jak najszybciej pozbyć się tego samolotu. Ewentualnie może on jeszcze zostać wykorzystany w lotnictwie transportowym.
j.cz / RMF FM
Tomasz Pietrzak uważa jednak, że samolot ma istotne wady. Jedną z nich jest brak instalacji tlenowej. - Gdyby zdarzyła się kompresja na wysokości 10-12 tys. metrów personel pokładowy miałby tylko 12 sekund na wyznaczenie osób, które mają szanse na dalsze przeżycie, bo tyle przenośnych zestawów tlenowych jest na pokładzie – opisuje zagrożenie pilot. A co z innymi osobami znajdującymi się na pokładzie? - Musiałyby czekać aż samolot zniży się do tych warunków środowiska, gdzie będzie wystarczająca ilość tlenu do oddychania – oznajmił pułkownik.
Zdaniem Pietrzaka państwo powinno jak najszybciej pozbyć się tego samolotu. Ewentualnie może on jeszcze zostać wykorzystany w lotnictwie transportowym.
j.cz / RMF FM