Amerykańska pomoc po roku 1989 była niezbędna dla ugruntowania świeżej polskiej wolności - powiedział premier Donald Tusk podczas obchodów 10-lecia Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności w Warszawie. - Polska praca, odkąd zdobyliśmy wolność i niepodległość, przynosi efekty, z których jesteśmy dumni, dzięki wyobraźni i dobrej woli tych, którzy w roku wielkiego przełomu uwierzyli w szansę jaką przynosi Polsce wolność. Bez obecności tych ludzi - ich energii, pomysłowości, bez ich doświadczenia z własną wolnością, nasza droga do polskiego sukcesu byłaby o wiele bardziej kręta - zaznaczył premier.
Tusk podkreślił, że kiedy w 1989 roku ruch Solidarności przyniósł Polsce wolność, niewielu wiedziało jak ją ugruntować. - Dzisiaj mamy do czynienia, w trakcie tej uroczystości, ze słowami-kluczami: Polska, Ameryka, wolność, przedsiębiorczość. Dzisiaj wydaje nam się oczywiste, że z tych słów buduje się synteza, na której wyrósł polski sukces. Ale wtedy wasza pomoc, wasze pieniądze, wasza wiedza, wasze doświadczenie z własną wolnością były niezbędne, abyśmy nauczyli się osadzać na trwałych fundamentach tę świeżą polską wolność. Za to, że nauczyliśmy się tak szybko przedsiębiorczości, liczenia pieniędzy, rozróżniania dobrego bilansu od złego, odpowiedzialności za wydawanie, pożyczanie pieniędzy - za to wszystko chciałbym bardzo serdecznie podziękować, w imieniu wszystkich Polaków - powiedział szef rządu.
Pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski mówił, że tym, co łączy Polaków i Amerykanów jest umiłowanie wolności. Dziękował Fundacji za lata pracy na rzecz "zagospodarowywania polsko-amerykańskich marzeń". - Dzisiaj stoi problem: jak zagospodarować wolność, aby było lepiej. Nie tylko swobodniej, przyjemniej, ale lepiej, mądrzej, nowocześniej. Dziękował też za polsko-amerykańskie zaangażowanie w budowanie wolnych społeczeństw w krajach Europy Środowo-Wschodniej.
PAP, arb