Drogę do tej koncepcji miałoby otworzyć jego zwycięstwo w wyborach prezydenckich. – Jeśli wygra Komorowski i Platforma zyska monopol władzy, to oczywiście nic z tego nie będzie. Ale jeśli zwycięży nasz kandydat, to taki sojusz stanowiłby jedyną realną szansę na modernizację Polski – twierdzi jeden z czołowych polityków PiS. – Dla nas najważniejsza jest Polska i, jeśli zajdzie taka potrzeba, to z pewnością rozważymy możliwość powrotu do rozmów o POPiS-ie – deklaruje w rozmowie z „Wprost" rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak.
W wizję wielkiej koalicji nie wierzą jednak politycy Platformy. – Nie wierzę w realność tej koncepcji i jestem pewien, że Jarosław Kaczyński także nie. Jeśli taka propozycja rzeczywiście padnie, to będzie to zagrywka wyborcza – ocenia poseł PO Jarosław Gowin.– Od kilku dni wiem, że Jarosław Kaczyński zamierza złożyć taką ofertę. Tyle że ona trafi w próżnię, bo czas na takie propozycje jest po wyborach parlamentarnych a nie w trakcie kampanii prezydenckiej. Ta propozycja jest obliczona wyłącznie na to, by zaprezentować się jako kandydat akceptowalny dla wyborców Platformy. To nie jest poważny projekt – dodaje europoseł PO Sławomir Nitras.
Czytaj też w najnowszym wydaniu Wprost