Wcześniej Dorn udzielił Jurkowi poparcia w wyborach prezydenckich. Przedtem wezwał kandydata PiS na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego i Jurka do złożenia zobowiązań w kilku kluczowych dla niego kwestiach - m.in. zawetowania podwyższenia podatków, przeciwstawienia się członkostwu Polski w strefie euro, doprowadzenia do wycofania polskich żołnierzy z Afganistanu - i od odpowiedzi kandydatów, uzależnił swe poparcie dla któregoś z nich. - Nie jest tak, że pan marszałek Jurek w stu procentach zaakceptował moje postulaty, ale zaakceptował je w tak dużej mierze i zakresie, że umożliwia to od strony programowej poparcie kandydatury Marka Jurka na prezydenta - oświadczył Dorn.
W jego ocenie, w ostatnich latach mieliśmy do czynienia z "polityczną zimną wojną domową". Według niego, podstawowym zadaniem nowego prezydenta będzie doprowadzenie do jej końca, a skutecznie będzie mógł to zrobić właśnie Jurek. - To jest oferta dla tych, którzy nie chcą stawać pod sztandarami wojny domowej, poszukują wiarygodnego człowieka, polityka, który tę wojnę domową zakończy - przekonywał Dorn. Według niego, nawet jeśli Jurkowi nie uda się zdobyć fotela prezydenckiego, to warto, aby ci, "którzy chcą kresu wojny domowej i pokoju wewnętrznego, wyszli z tej kampanii silniejsi niż w nią weszli". Ocenił też, że Marek Jurek jest człowiekiem, który jest w stanie przywrócić "elementarne podstawy współpracy politycznej w Polsce".
Podczas konferencji politycy przekazali sobie listy, w których piszą o współpracy. Jurek podkreśla, że na początku XXI wieku Polska stoi przed ogromnymi wyzwaniami i szansami. - Dominujące dziś partie nie potrafią stworzyć polityki na miarę wykorzystania tych szans. Konieczna jest moralna i polityczna rekonstrukcja życia publicznego - wskazał. Z kolei Dorn zwrócił uwagę, że narodowa reakcja na tragedię smoleńską doprowadziła - jak ocenił - do ożywienia związku Polaków z Rzeczpospolitą, wielkiego demokratycznego poruszenia oraz rehabilitacji polityki. "To tworzy nowe wyzwania" - napisał Dorn.
PAP, arb