Sarkozy jak Madoff

Dodano:   /  Zmieniono: 
Martine Aubry, liderka socjalistów, głównej opozycyjnej siły we Francji, porównała prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego do słynnego "oszusta stulecia" Bernarda Madoffa - podają w poniedziałek francuskie media. Oburzeni zwolennicy żądają od niej przeprosin.
Główne dzienniki zajmują się w poniedziałek na pierwszej stronie jednym zdaniem, które Aubry wypowiedziała w weekend, podczas konwencji Partii Socjalistycznej. "Mam trochę wrażenie, gdy słyszę Nicolasa Sarkozy'ego dającego nam lekcje dyscypliny budżetowej, że to pan Madoff, który prowadzi kursy księgowości" - powiedziała w sobotę, według relacji prasy, szefowa socjalistów.

Aubry zakończyła w ten sposób przemówienie, w którym krytykowała rządowy projekt reformy emerytalnej, planowany na jesień tego roku. Słowa liderki socjalistów wywołały stanowczą ripostę ze strony rządzącej centroprawicy.

Premier Francois Fillon wydał w niedzielę w tej sprawie komunikat, w którym ocenia, że "przez swoje brutalne i niedorzeczne ataki przeciw prezydentowi Republiki, Aubry obniża poziom debaty politycznej". Sekretarz generalny partii Sarkozy'ego - UMP (Unii na Rzecz Ruchu Ludowego) Xavier Bertrand, potępił te słowa jako "haniebne" i "niedopuszczalne".

Jeszcze dalej poszła w niedzielę sekretarz stanu ds. rodziny Nadine Morano, według której członkowie Partii Socjalistycznej powinni zażądać od swojej liderki "przeprosin, czy nawet dymisji".

Sama Aubry wyjaśniła potem - w odpowiedzi na tę krytykę - że w swoim przemówieniu nie chciała obrażać szefa państwa, ale potępiła jego "brak wiarygodności" w kwestii dbałości o rygor budżetowy.

Dziennik "Liberation" analizuje ostre słowa przywódczyni PS w kontekście najbliższych wyborów prezydenckich we Francji w 2012 roku. Aubry, córka Jacquesa Delorsa, jest uważana - obok innego socjalisty, obecnie szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Dominique'a Strauss-Kahna - za główną możliwą konkurentkę obecnego prezydenta. "Liberation" uważa, że Aubry świadomie zaostrza ton opozycji przeciw Sarkozy'emu. Według dziennika, chce ona w ten sposób pokazać, że jest dla niego bardziej lewicową alternatywą niż uważany za umiarkowanego polityka Strauss-Kahn.

PAP, im