- Ta załoga włożyła głowę swoją i innych pasażerów w gilotynę i pociągnęła za rączkę – stwierdził Wojciech Łuczak. Czytając stenogram redaktor naczelny branżowego wojskowego miesięcznika "Raport" odniósł wrażenie, że jest to zapis samobójstwa na życzenie. Stenogramy zapisu czarnej skrzynki nim wstrząsnęły, bo pokazały wiele błędów, jakie popełnili piloci.
Według Łuczaka samolot nie powinien zejść poniżej poziomu stu metrów, i załoga nie powinna kontynuować lądowania mimo braku widoczności. Ekspert uważa, że załoga podjęła złą decyzję. Dodał, że stenogramy ujawniły chaos i brak koordynacji działań w kokpicie. - Ta załoga włożyła głowę swoją i innych pasażerów w gilotynę i pociągnęła za rączkę - stwierdził Łuczak.
Łuczak stwierdził, że obsługa lotniska w Smoleńsku nie ponosi współodpowiedzialności za katastrofę. Jego zdaniem piloci zdawali sobie sprawę, że jest to lotnisko wojskowe, na którym brak urządzeń do automatycznego lądowania.
gazeta.pl, im
Łuczak stwierdził, że obsługa lotniska w Smoleńsku nie ponosi współodpowiedzialności za katastrofę. Jego zdaniem piloci zdawali sobie sprawę, że jest to lotnisko wojskowe, na którym brak urządzeń do automatycznego lądowania.
gazeta.pl, im