Mówiąc o sytuacji wewnętrznej zapowiedział zwiększenie wpływu obywateli na politykę, "wzmocnienie praw opozycji, rozbudowę instytucji dialogu politycznego" oraz "wyprowadzenie polityki ze stanu walki wszystkich ze wszystkimi". - Oligarchowie, lobbyści, będą stali w ogólnej kolejce. Nie dopuszczę do żadnych wpływów na decyzje państwowe. Czasy dzikiego kapitalizmu skończyły się na wyborach w 2010 r. - zapewnił Janukowycz, który postrzegany jako reprezentant interesów wielkiego biznesu ze wschodniej Ukrainy.
Swego posłania do narodu prezydent nie wygłosił w parlamencie, lecz w ogromnym, kijowskim domu kultury, zwanym pałacem "Ukraina". W związku z przemówieniem Janukowycza teren wokół budynku został zamknięty, a ruch na otaczających go ulicach był wstrzymany. Przed wystąpieniem prezydenta na placu przed "Ukrainą" zebrała się niewielka grupa przedstawicieli opozycji, którzy chcieli protestować przeciwko polityce Janukowycza, jednak siły milicyjne otoczyły ich i wypchały w boczną uliczkę.
PAP, arb