Wielkonakładowy "Moskowskij Komsomolec" cytuje z kolei źródło w służbach specjalnych Rosji, które wiąże całą tę sprawę z kampanią prezydencką w Polsce. "Niewykluczone, że jest to w jakiś sposób związane z walką o fotel prezydencki w Polsce. My żadnych informacji o szabrownikach nie mamy" - przytacza gazeta słowa swojego informatora. Także popularna "Komsomolskaja Prawda" doszukuje się w tej bulwersującej historii podtekstu wyborczego. "Zbliżają się wybory prezydenckie w Polsce, a szlachetna postawa Rosji w czasie tragedii narodowej, odwilż w naszych stosunkach, wyraźnie mieszają komuś szyki. Ciekawe, komu? Zgadnijcie" - pisze gazeta.
Natomiast "Wremia Nowostiej" zauważa, że źródła rosyjskie wyjaśniły całą sprawę dopiero wtedy, gdy "historia ta faktycznie stała się międzynarodowym skandalem i nie dało się dłużej ukrywać prawdy".
Rosja potwierdziła w poniedziałek wieczorem fakt zatrzymania kilku żołnierzy podejrzanych o ograbienia ciała Andrzeja Przewoźnika, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Według "wysokiego rangą źródła w strukturach siłowych Federacji Rosyjskiej", cytowanego przez agencję RIA-Nowosti, zatrzymanych zostało czterech żołnierzy Moskiewskiego Okręgu Wojskowego. Informator agencji podał, że wszyscy czterej pełnią służbę w jednej z jednostek Sił Powietrznych Rosji. Odmówił jednak ujawnienia ich stopni i funkcji. Z kolei ITAR-TASS przekazała, że zatrzymano trzech żołnierzy. Agencja powołała się na "dobrze poinformowane źródło w rosyjskich strukturach siłowych". Jej rozmówca podał, że wszyscy trzej, to poborowi pełniący służbę w jednostce obsługującej lotnisko Siewiernyj, na którym miał lądować polski Tupolew. Wcześniej dowództwo Wojsk Wewnętrznych MSW Rosji zaprzeczyło, jakoby ograbienie ciała Przewoźnika było dziełem żołnierzy tej formacji.
PAP