Kornel Morawiecki, Bogusław Ziętek i Andrzej Lepper uczestniczyli we wtorek wieczorem w pierwszej z zaplanowanych przez TVP debat prezydenckich. Kandydaci zgodzili się co do wycofania wojsk polskich z Afganistanie, przystąpienia do strefy euro i konieczności wprowadzenia w Polsce stanu klęski żywiołowej w związku z powodzią.
Ziętek (Polska Partia Pracy) i Morawiecki byli też zdania, że konieczna jest zmiana systemu finansowania partii politycznych w kierunku zmniejszenia przyznawanych im z budżetu dotacji i subwencji. Innego zdania był Lepper (Samoobrona), który wyraził obawę, że takie zmiany spowodują brak transparentności i wzmocnią związki polityki i biznesu. Wszyscy trzej uczestnicy debaty byli też jednomyślni, jeżeli chodzi o konieczność wycofania polskich wojsk z Afganistanu. Zgodnie krytykowali też umieszczenie w naszym kraju baterii amerykańskich rakiet Patriot.
Morawiecki i Lepper podkreślali ponadto potrzebę budowania dobrych relacji ze wschodem. "Rosję musimy traktować, jako partnera, Prezydencki się zmieniają a narody zostają" - mówił Lepper, który przestrzegał także przez traktowaniem Rosji i Białorusi, jako reżimów. Morawiecki zapewnił, że z pierwszą wizytą, jako prezydent udałby się do Moskwy. Opowiedział też się za włączeniem w przyszłości Rosji do Unii Europejskiej.
Zarówno Lepper, jak i Morawiecki i Ziętek byli przeciwni pośpiechowi w kwestii wstąpienia naszego kraju do strefy euro. Ponadto Ziętek opowiedział się za wspieraniem przez państwo zatrudnienia ludzi młodych m.in. poprzez wprowadzenie preferencji w przetargach państwowych dla firmy, które będą zatrudniać młodzież. W opinii Morawieckiego receptą na zmniejszenie bezrobocia wśród młodych Polaków jest otwarcie korporacji zawodowych. Lepper postulował natomiast wprowadzenie udogodnień dla młodych zakładających własne firmy, m.in. zwolnienie ich z podatków przez pewien okres lub zmniejszenie składki do ZUS.
Ziętek zaapelował do wyborców, by 20 czerwca głosowali zgodnie z własnym interesem". "Wtedy wszyscy wygramy" - podkreślił. Lepper prosił z kolei Polaków, by "nie głosowali sondażami, ale własnym rozumem". "A rozum podpowiada jedno: ci, którzy już byli, ci, którzy mogli zmienić Polskę a jej nie zmienili, teraz też jej nie zmienią. Państwa głosy zdecydują, czy Polska będzie socjalna czy liberalna" - powiedział. Morawiecki mówił z kolei o potrzebie kształtowania lepszej i sprawiedliwszej "nowej rzeczywistości duchowej".
Kandydaci zadawali sobie wzajemnie pytania. Ziętek zapytał o kwestię współpracy z rządem, gdyby wybory parlamentarne wygrał PiS. Odpowiadając lider Samoobrony zaznaczył, że "nie byłoby dużego problemu (z współpracą), gdyby Jarosław Kaczyński chciał współpracować". Wyraził wątpliwość, czy prezes PiS jest zdolny do współpracy z kimkolwiek. Lepper podkreślił jednocześnie, że niezależnie od tego, kto wygrałby wybory parlamentarne chciałby z nim współpracować. Również Morawiecki podkreślił, że drugorzędne jest to, kto wygra wybory parlamentarne, bo prezydent musi współpracować z każdym rządem.
Lepper zapytał z kolei Morawieckiego i Ziętka o to, "czy walczyli o taką Polskę, jaka jest dzisiaj; czy chcieli terapii szokowej Leszka Balcerowicza". "Rozumiem pana pytanie, ale ja bardziej cieszę się z tego, że komunizm upadł, bo pan panie marszałku był troszeczkę zaangażowany w tamtą rzeczywistość" - odparł Morawiecki. Zgodził się jednocześnie z Lepperem, że obecnie żyjemy w Polsce, która jest "za mało solidarna". "To jest wina systemu Okrągłego Stołu; to jest system, który wprowadził kłamstwo (...) Nie było widać, kto jest winien za te lata zniewolenia, za tę podległość moskiewską; sytuacja wymagała oczyszczenia" - ocenił Morawiecki, który był założycielem i przewodniczącym Solidarności Walczącej.
"Ja i miliony Polaków, którzy tworzyli ten wieli ruch Sierpnia 80 nie walczyliśmy o taką prywatyzację; nie walczyliśmy o to, żeby dzisiaj ludzie byli wyrzucani z mieszkań na bruk, o to, żeby nie mieli pracy, żeby ich zakłady były likwidowane. Żaden z nas nie wyobrażał sobie, że Polska pójdzie taką drogą, która uderzy w ten wielki ruch społeczny" - odpowiedział na pytanie Leppera, Ziętek.
Natomiast Morawiecki poprosił dwóch kandydatów o przekazanie mu swojego poparcia. "Może razem uda nam się lepiej budować jakąś alternatywę dla tego układu pookrągłostołowego" - powiedział.
Ziętek odparł, że takie posunięcie byłoby nieuczciwe wobec 170 tys. osób, które podpisały się pod listą z poparciem dla jego kandydatury w wyborach prezydenckich. Zapewnił, że chce walczyć do końca. Również Lepper odrzucił propozycję Morawieckiego. Wskazał jednocześnie na zbieżności programowe pomiędzy nim a Morawieckim i Ziętkiem i zaproponował współpracę po wyborach. "Może pomyślmy o tym, co po wyborach prezydenckich; ja bym taką propozycję złożył. W przyszłym roku mamy wybory parlamentarne i może dzisiaj powinniśmy pomyśleć o tym, co zrobić, żeby w przyszłym roku znaleźć się w parlamencie" - powiedział lider Samoobrony.
PAP, im
Morawiecki i Lepper podkreślali ponadto potrzebę budowania dobrych relacji ze wschodem. "Rosję musimy traktować, jako partnera, Prezydencki się zmieniają a narody zostają" - mówił Lepper, który przestrzegał także przez traktowaniem Rosji i Białorusi, jako reżimów. Morawiecki zapewnił, że z pierwszą wizytą, jako prezydent udałby się do Moskwy. Opowiedział też się za włączeniem w przyszłości Rosji do Unii Europejskiej.
Zarówno Lepper, jak i Morawiecki i Ziętek byli przeciwni pośpiechowi w kwestii wstąpienia naszego kraju do strefy euro. Ponadto Ziętek opowiedział się za wspieraniem przez państwo zatrudnienia ludzi młodych m.in. poprzez wprowadzenie preferencji w przetargach państwowych dla firmy, które będą zatrudniać młodzież. W opinii Morawieckiego receptą na zmniejszenie bezrobocia wśród młodych Polaków jest otwarcie korporacji zawodowych. Lepper postulował natomiast wprowadzenie udogodnień dla młodych zakładających własne firmy, m.in. zwolnienie ich z podatków przez pewien okres lub zmniejszenie składki do ZUS.
Ziętek zaapelował do wyborców, by 20 czerwca głosowali zgodnie z własnym interesem". "Wtedy wszyscy wygramy" - podkreślił. Lepper prosił z kolei Polaków, by "nie głosowali sondażami, ale własnym rozumem". "A rozum podpowiada jedno: ci, którzy już byli, ci, którzy mogli zmienić Polskę a jej nie zmienili, teraz też jej nie zmienią. Państwa głosy zdecydują, czy Polska będzie socjalna czy liberalna" - powiedział. Morawiecki mówił z kolei o potrzebie kształtowania lepszej i sprawiedliwszej "nowej rzeczywistości duchowej".
Kandydaci zadawali sobie wzajemnie pytania. Ziętek zapytał o kwestię współpracy z rządem, gdyby wybory parlamentarne wygrał PiS. Odpowiadając lider Samoobrony zaznaczył, że "nie byłoby dużego problemu (z współpracą), gdyby Jarosław Kaczyński chciał współpracować". Wyraził wątpliwość, czy prezes PiS jest zdolny do współpracy z kimkolwiek. Lepper podkreślił jednocześnie, że niezależnie od tego, kto wygrałby wybory parlamentarne chciałby z nim współpracować. Również Morawiecki podkreślił, że drugorzędne jest to, kto wygra wybory parlamentarne, bo prezydent musi współpracować z każdym rządem.
Lepper zapytał z kolei Morawieckiego i Ziętka o to, "czy walczyli o taką Polskę, jaka jest dzisiaj; czy chcieli terapii szokowej Leszka Balcerowicza". "Rozumiem pana pytanie, ale ja bardziej cieszę się z tego, że komunizm upadł, bo pan panie marszałku był troszeczkę zaangażowany w tamtą rzeczywistość" - odparł Morawiecki. Zgodził się jednocześnie z Lepperem, że obecnie żyjemy w Polsce, która jest "za mało solidarna". "To jest wina systemu Okrągłego Stołu; to jest system, który wprowadził kłamstwo (...) Nie było widać, kto jest winien za te lata zniewolenia, za tę podległość moskiewską; sytuacja wymagała oczyszczenia" - ocenił Morawiecki, który był założycielem i przewodniczącym Solidarności Walczącej.
"Ja i miliony Polaków, którzy tworzyli ten wieli ruch Sierpnia 80 nie walczyliśmy o taką prywatyzację; nie walczyliśmy o to, żeby dzisiaj ludzie byli wyrzucani z mieszkań na bruk, o to, żeby nie mieli pracy, żeby ich zakłady były likwidowane. Żaden z nas nie wyobrażał sobie, że Polska pójdzie taką drogą, która uderzy w ten wielki ruch społeczny" - odpowiedział na pytanie Leppera, Ziętek.
Natomiast Morawiecki poprosił dwóch kandydatów o przekazanie mu swojego poparcia. "Może razem uda nam się lepiej budować jakąś alternatywę dla tego układu pookrągłostołowego" - powiedział.
Ziętek odparł, że takie posunięcie byłoby nieuczciwe wobec 170 tys. osób, które podpisały się pod listą z poparciem dla jego kandydatury w wyborach prezydenckich. Zapewnił, że chce walczyć do końca. Również Lepper odrzucił propozycję Morawieckiego. Wskazał jednocześnie na zbieżności programowe pomiędzy nim a Morawieckim i Ziętkiem i zaproponował współpracę po wyborach. "Może pomyślmy o tym, co po wyborach prezydenckich; ja bym taką propozycję złożył. W przyszłym roku mamy wybory parlamentarne i może dzisiaj powinniśmy pomyśleć o tym, co zrobić, żeby w przyszłym roku znaleźć się w parlamencie" - powiedział lider Samoobrony.
PAP, im