Premier Donald Tusk i szef Komisji Europejskiej Jose Barroso zapewniali na wspólnej konferencji prasowej, że trwające w Brukseli spotkanie polskiego rządu z kolegium komisarzy KE nie ma żadnego związku z toczącą się w Polsce kampanią wyborczą.
Dziennikarze pytali Tuska, czy nie obawia się, że takie spotkanie na dziesięć dni przed wyborami będzie odbierane jako element toczącej się w Polsce kampanii prezydenckiej. Szef polskiego rządu podkreślał, że spotkanie zostało umówione już pół roku temu. Wtedy nie było wiadomo, że w Polsce odbędą się przyspieszone wybory
Tłumaczył, że kiedy doszło do katastrofy pod Smoleńskiem pytał Barroso, czy są to okoliczności, wobec których umówiona wizyta powinna być przesunięta. Jak podkreślił, obaj uznali, że nie, tym bardziej że w "kalendarzu europejskim" nie jest łatwo o terminy.
Z kolei Barroso mówił, że takie spotkanie to ważna sprawa. Podkreślił fakt, iż w Europie zawsze gdzieś odbywają się wybory. W Komisji jesteśmy obiektywni - przekonywał - spotykamy się z władzami krajowymi.PP / PAP