Przypakowanym, opryskliwym i brutalnym ochroniarzom dziękujemy - mówią organizatorzy Euro 2012. Na stadionach znaleźć się mają uśmiechnięci i pomocni stewardzi - pisze "Życie Warszawy".
Zamiast grubej kamizelki kuloodpornej, kajdanek i pałki, steward ma mieć schludny wygląd, być pod krawatem i w dobrze skrojonej kurtce. Zamiast wydawać rozkazy - ma pomagać i doradzać kibicom. Takie są wytyczne UEFA dotyczące ochrony na stadionach. W październiku w Warszawie mają ruszyć pierwsze szkolenia dla osób, które dbać będą o porządek na stadionach. "Nie chcemy tam robokopów, którzy są tak nabici masą i umundurowani, że nie są w stanie normalnie chodzić" - mówi dyrektor turnieju Euro 2012 w Polsce Adam Olkowicz.
Celem jest stworzenie zwykłych służb porządkowych i informacyjnych. Nie mogą te osoby wyglądać tak, żeby kibice bali się do nich podejść. Muszą także znać języki obce. "Chodzi o to, by ludzie czuli się na stadionie bezpiecznie, ale nie jak w więzieniu" - dodaje Rafał Herra, prezes spółki PL 2012, która zajmuje się przygotowaniem mistrzostw w Polsce. Takie rozwiązania dobrze sprawdzają się w innych krajach. Przykładowo bycie stewardem w londyńskim klubie Arsenal jest niesamowicie wielkim prestiżem. Żeby tam się dostać, trzeba spełnić wiele surowych wymogów.