PO: chcemy debaty jeden na jeden. PiS: my też. Ale przed II turą

PO: chcemy debaty jeden na jeden. PiS: my też. Ale przed II turą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Sztab wyborczy Bronisława Komorowskiego wzywa jego konkurenta Jarosława Kaczyńskiego do debaty "jeden na jeden" na neutralnym gruncie. Sztabowcy Kaczyńskiego odpowiadają, że taka debata się odbędzie, ale dopiero między pierwszą, a drugą turą wyborów.

Rzeczniczka sztabu Komorowskiego Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że marszałek Sejmu od kilku dni czeka na odpowiedź sztabu Kaczyńskiego w sprawie debaty z nim w formule "jeden na jeden". Jak dodała miałaby się ona odbyć we wtorek w Teatrze Polskim. - Oczekujemy na konkretną odpowiedź, czy Jarosław Kaczyński stawi się na tej debacie, czy wybierze debatę w telewizji publicznej, w takim miejscu, które naprawdę nie gwarantuje obiektywizmu. To nie jest miejsce na merytoryczną i obiektywną dyskusję - uważa Kidawa-Błońska.

Z kolei posłanka PO Joanna Mucha dodała, że sztab Komorowskiego wzywa Kaczyńskiego, żeby stanął "na ubitej ziemi i podjął się pojedynku z Bronisławem Komorowskim". Kidawa-Błońska oceniła, że jeśli lider PiS odmówi debaty z Komorowskim, to okaże się, że jeden z kandydatów bał się na niej stawić. - To jest jedna prosta odpowiedź - dodała. Posłanka przypomniała, że Kaczyński już raz nie stawił się na debatę wszystkich kandydatów, zorganizowaną w środę przez studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Teraz, jak stwierdziła, kandydat PiS unika debaty z Komorowskim.

Kidawa-Błońska dodała ponadto, że wciąż nie doszło do spotkania szefów sztabów obu kandydatów w tej sprawie. Powtórzyła, że Komorowski na pewno nie weźmie udziału w niedzielnej debacie w TVP, w której mieli wziąć udział kandydaci na prezydenta PO, PiS, SLD i PSL. - Marszałek powiedział wyraźnie, albo debata wszystkich ze wszystkimi, albo jeden na jeden - powiedziała.

W odpowiedzi na te apele szefowa sztabu kandydata PiS Joanna Kluzik-Rostkowska wykluczyła możliwość zorganizowania debaty "jeden na jeden" przed pierwszą turą. - Jesteśmy przed pierwszą turą wyborów, gdzie mamy 10 kandydatów ubiegających się o najwyższy urząd w państwie, w związku z tym uważamy, że w tej pierwszej turze należy debatować w szerszym gronie niż jeden na jeden - powiedziała. - Jesteśmy przekonani, że w drugiej turze dojdzie do tej debaty jeden na jeden - dodała Kluzik-Rostkowska.

Rzecznik sztabu PiS Paweł Poncyljusz podkreślał, że "cały czas ma w uszach" wypowiedź Komorowskiego, który - stwierdził rzecznik - mówił, że wystąpi w debacie, jeśli zgodzi się Kaczyński. - Kiedy Jarosław Kaczyński potwierdził swoją obecność na debacie w telewizji publicznej, w tym momencie okazało się, że Bronisław Komorowski już nie był zainteresowany taką debatą, na którą zgodził się Jarosław Kaczyński - powiedział Poncyljusz. Poseł PiS poinformował też, że odbyło się już spotkanie w TVP w sprawie niedzielnej debaty - na której obecność zapowiedzieli kandydaci PiS, PSL i SLD. Jak mówił, kandydaci będą stali, a pytania zadawać będzie dwójka dziennikarzy - o ich wyborze zdecyduje telewizja.

PAP, arb