Uczestniczący w spotkaniu szefów dyplomacji państw UE specjalny wysłannik Kwartetu Bliskowschodniego (UE, USA, ONZ i Rosja) Tony Blair powiedział, że Izrael jest gotowy na częściowe zniesienie blokady Strefy Gazy. Zakazem wwozu pozostałaby objęta tylko broń i inne "środki bojowe", natomiast strona izraelska nie blokowałaby dostaw artykułów, niezbędnych mieszkańcom Gazy w życiu codziennym. Blair, który omawiał te zagadnienia z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu, wyraził nadzieję, że "w najbliższych dniach otrzymamy pryncypialne zobowiązanie Izraela" do złagodzenia blokady.
Strona izraelska chce - jak powiedział Blair - dotychczasową listę towarów, które wolno dostarczać do Strefy Gazy, zastąpić listą towarów zakazanych. Oznaczałoby to, że do Strefy Gazy mogłyby być dostarczane artykuły gospodarstwa domowego, żywność, artykuły powszechnego użytku. - To ważna zmiana - ocenił Blair. Jego zdaniem, możliwe jest stworzenie w Strefie Gazy "porządnej gospodarki zamiast dotychczasowej gospodarki tunelowej"; Blair nawiązał w ten sposób do przemytu towarów tunelami pod granicą, stanowiącego istotne źródło zaopatrzenia mieszkańców Strefy Gazy.
- Spodziewamy się, że tzw. lista pozytywna, czyli tego, co można wwozić do Gazy będzie przekształcona w listę negatywną. To byłoby postępem - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Jak podkreślił, Polska niezmiennie popiera prawo Izraela do istnienia w bezpiecznych granicach, ale też niezmiennie opowiada się za rozwiązaniem dwupaństwowym, czyli prawem Palestyńczyków do samostanowienia. - I jest przeciwna zarówno osiedlaniu się na terytoriach okupowanych, jak i nadużywaniu siły przez obie strony - dodał.Według raportu izraelskiej organizacji praw człowieka Gisha, Izrael zezwala na transport do Gazy około 97 artykułów. To mało w porównaniu z 4 tys., jakie można było wwozić przed ogłoszoną w 2007 roku blokadą. UE domaga się zwiększenia dostępu towarów do Strefy Gazy i jest gotowa pomóc w wdrożeniu nowego mechanizmu kontroli transportów z pomocą do Strefy Gazy, zarówno lądowych, jak i morskich - podkreśliła szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Rozważane są np. unijne patrole morskie.
PAP, arb