Podczas każdej kampanii zastanawiam się natomiast w jakim celu ona jest w ogóle prowadzona skoro niczego ciekawego z niej się nie dowiaduję. Nie dowiaduję się przede wszystkim tego tego jak kandydaci wyobrażają sobie wizję naszego kraju. Nie oczekuję lekcji historii bo od tego są szkoły, książki itd. Nie chcę też wyciągania brudów z przeszłości. Chcę jasnego przekazu, programu na przyszłość: co, jak, kiedy?
W pociągu pasażer zapytał mnie czy oglądałem debatę prezydencką. Owszem oglądałem ale jedyne co utkwiło mi w pamięci to słowa Kaczyńskiego:"nie ma dwóch Polsk". Wczorajsza debata pokazuje więc, że chyba zbyt wiele nie mogę oczekiwać.
Wspomniany na początku chłopak chciał więcej ścieżek rowerowych. To może dołączyć do żądań przy okazji szybką kolej a nie tak jak jest teraz gdy pociąg z Krakowa jedzie do Kołobrzegu ponad 18 godzin! Dla porównania z Warszawy do Amsterdamu około 16.
Nie chciałbym aby powtórzyła się sytuacja, kiedy ktoś z moich bliskich za przyjęcie (miejsce) w państwowym szpitalu płaci 500 zł a drugie 500 pielęgniarce. Jarosław Kaczyński zarzuca kandydatowi Platformy dążenie do prywatyzacji służby zdrowia, pokazując w ten sposób swoje ja, stare ja, sprzed 10 kwietnia. Szukanie czegoś w niczym. Ten sam Jarosław wspominając o podziale Polaków, zapomina komu tak na prawdę takie podziały zawdzięczamy.
Na koniec załączam fraszkę, którą otrzymałem od pasażera, dla którego debata była Kabaretem Starszych Panów.
Wciąż myślą
tylko o wyborach
Śledzą sondaży
barwne słupki
A naród i tak
przekonany
Że rządzą krajem
same głupki.
Arkadiusz Niewiadomski