Po co nam ta kampania?

Po co nam ta kampania?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przeczytałem w jednej z gazet wypowiedź studenta, który idzie zagłosować na kandydata dzięki, któremu w jego mieście powstało więcej ścieżek rowerowych, więcej miejsc do parkowania tych pojazdów, tak aby u ludzi narodziły się zachowania ekologiczne. Czego w takim razie ja również student mógłbym oczekiwać od prezydenta?
Czy jeżeli wygra Bronisław Komorowski będzie on prezydentem wszystkich Polaków czy może jak twierdzą sztabowcy PIS-u, prezydentem Platformy i jej zwolenników, a tak naprawdę osobą podporządkowaną decyzją premiera Donalda Tuska? Co jednak w przypadku wygranej Jarosława Kaczyńskiego. Nie chcę mi się wierzyć w jego przemianę pomimo tego, że jest ona widoczna ale obawiam się, że już w ostatnich dniach kampanii prezes PIS-u pokaże swoje oblicze, które pamiętam z poprzedniej kampanii.

Podczas każdej kampanii zastanawiam się natomiast w jakim celu ona jest w ogóle prowadzona skoro niczego ciekawego z niej się nie dowiaduję. Nie dowiaduję się przede wszystkim tego tego jak kandydaci wyobrażają sobie wizję naszego kraju. Nie oczekuję lekcji historii bo od tego są szkoły, książki itd. Nie chcę też wyciągania brudów z przeszłości. Chcę jasnego przekazu, programu na przyszłość: co, jak, kiedy?


W pociągu pasażer zapytał mnie czy oglądałem debatę prezydencką. Owszem oglądałem ale jedyne co utkwiło mi w pamięci to słowa Kaczyńskiego:"nie ma dwóch Polsk". Wczorajsza debata pokazuje więc, że chyba zbyt wiele nie mogę oczekiwać.

Wspomniany na początku chłopak chciał więcej ścieżek rowerowych. To może dołączyć do żądań przy okazji szybką kolej a nie tak jak jest teraz gdy pociąg z Krakowa jedzie do Kołobrzegu ponad 18 godzin! Dla porównania z Warszawy do Amsterdamu około 16.

Nie chciałbym aby powtórzyła się sytuacja, kiedy ktoś z moich bliskich za przyjęcie (miejsce) w państwowym szpitalu płaci 500 zł a drugie 500 pielęgniarce. Jarosław Kaczyński zarzuca kandydatowi Platformy dążenie do prywatyzacji służby zdrowia, pokazując w ten sposób swoje ja, stare ja, sprzed 10 kwietnia. Szukanie czegoś w niczym. Ten sam Jarosław wspominając o podziale Polaków, zapomina komu tak na prawdę takie podziały zawdzięczamy.


Na koniec załączam fraszkę, którą otrzymałem od pasażera, dla którego debata była Kabaretem Starszych Panów.

Wciąż myślą

tylko o wyborach

Śledzą sondaży

barwne słupki

A naród i tak

przekonany

Że rządzą krajem

same głupki.

Arkadiusz Niewiadomski