Pierwsza połowa nie wskazywała na to, że podopieczni Vicente del Bosque, rozgrywający swój 50. w historii mecz na mundialu, zejdą z boiska pokonani. Mieli sporą przewagę, a na dodatek już w 36. minucie murawę z powodu kontuzji musiał opuścić czołowy obrońca Helwetów Philippe Senderos.
Przed przerwą Hiszpanie, którzy w ostatnim sparingu przed MŚ pokonali Polskę 6:0, stworzyli dwie dogodne sytuacje. W 24. minucie znakomitej okazji nie wykorzystał Gerard Pique, a w ostatnich sekundach tej części gry bramkarza VfL Wolfsburg Diego Benaglio nie zdołał pokonać David Villa.
Wydawało się, że w drugiej połowie gol dla mistrzów Europy będzie tylko kwestią czasu. Nic z tego, na dodatek w 52. minucie sensacyjne prowadzenie objęli Szwajcarzy. W sporym zamieszaniu w polu karnym najsprytniej zachował się Gelson Fernandes, który po odbiciu piłki przez Pique trafił do pustej bramki.
Od tej pory zaczęło się oblężenie bramki Szwajcarów. W 62. minucie selekcjoner mistrzów Europy zdecydował się na podwójną zmianę, wprowadzając napastników Jesusa Navasa i Fernando Torresa. Wynik nie uległ jednak zmianie. Swoje okazje zmarnowali po kolei: Andres Iniesta, Torres i dwukrotnie Navas, a Xabi Alonso huknął w poprzeczkę.
Dobrze zorganizowani w defensywie Szwajcarzy ograniczali się do kontrataków, ale oni też kilka razy zagrozili bramce rywali. Najbliższy szczęścia był w 74. minucie Eren Derdiyok, który trafił w słupek.
Po meczu powiedzieli:
Vicente Del Bosque (trener reprezentacji Hiszpanii): "Nie styl, a zwycięstwo było w tym meczu celem nadrzędnym, ale nie udało się go zrealizować. To wybitnie nie był nasz dzień. Brakowało wykończenia akcji, precyzji ostatniego podania, dokładności w polu karnym rywali. To my prowadziliśmy grę, częściej strzelaliśmy i byliśmy przy piłce, ale bez efektów. Rywale ograniczyli się do kontrataków i raz dopisało im szczęście. Trochę niespodziewanie znaleźliśmy się pod ścianą. Zostały dwa mecze i trzeba je wygrać".
Ottmar Hitzfeld (trener reprezentacji Szwajcarii): "To historyczny sukces. Jestem zadowolony, a wręcz dumny ze swojej drużyny. Przyjęliśmy jedyną chyba rozsądną taktykę, czyli postawiliśmy na defensywę i szukaliśmy okazji do zdobycia goli w kontratakach. Z Hiszpanią inaczej po prostu nie można, bo wtedy przegrywa się wysoko. Chcę podkreślić inteligentną grę mojego zespołu, który nie ugiął się pod presją rywali. Zrobiliśmy milowy krok, by awansować do drugiej rundy. Ale jeszcze dwa przed nami, a teraz wszyscy będą patrzeć na nas trochę inaczej".
Gelson Fernandes (strzelec gola dla Szwajcarii): "Ciężko zapracowaliśmy na ten sukces. Cała drużyna przez 90 minut walczyła niesłychanie ofiarnie i z wiarą, że stać na pokonanie jednej z najlepszych reprezentacji na świecie. Radość jest ogromna, ale jeśli wkradnie się dekoncentracja, to po meczach z Chile i Hondurasem może się okazać, że była zdecydowanie przedwczesna. Tak naprawdę jeszcze nic nie wygraliśmy".Bramki: 0:1 Gelson Fernandes (52).
Żółta kartka - Szwajcaria: Stephane Grichting, Reto Ziegler, Diego Benaglio, Hakan Yakin.
Sędzia: Howard Webb (Anglia).
Składy:
Hiszpania: Iker Casillas - Sergio Ramos, Gerard Pique, Carlos Puyol, Joan Capdevila - David Silva (62. Jesus Navas), Xavi, Sergio Busquets (62. Fernando Torres), Andres Iniesta (77. Pedro Rodriguez), Xabi Alonso - David Villa.
Szwajcaria: Diego Benaglio - Stephane Grichting, Stephan Lichtsteiner, Philippe Senderos (36. Steve von Bergen), Reto Ziegler - Tranquillo Barnetta (90+2. Mario Eggimann), Goekhan Inler, Benjamin Huggel, Gelson Fernandes - Eren Derdiyok (79. Hakan Yakin), Blaise Nkufo.