Publicysta największego włoskiego dziennika Aldo Grasso napisał: - Grozi nam, że mundial w RPA przejdzie do historii nie ze względu na grę piłkarzy, ale przez wyjątkowo natrętny dźwięk wuwuzeli, dokuczliwych jak chmara rozwścieczonych komarów; które nie należą do kulturowego repertuaru Zulusów, nie mają w sobie nic pradawnego, a zrobione są z plastiku. Jeżeli Republika Południowej Afryki Nelsona Mandeli daje się poznać na całym świecie z otumaniającego bzyczenia wuwuzeli, znaczy to, że coś nie zadziałało. "Załóżmy tłumik na wuwuzele!"- zaapelował komentator.
"Nie ma co liczyć, że grający na wuwuzelach się opamiętają. Nie pozostaje nic innego, jak sobie poradzić. Pierwszą radą jest zajęcie się dźwiękiem domowego telewizora" - podkreślił. Następnie podał "instrukcję obsługi", jak pozbyć się wuwuzeli, działających na częstotliwości wahającej się do 200 do 250 Hertzów. Włoski dziennikarz wyraził nadzieję, że także włoskie stacje - RAI i Sky, nadające transmisje z mistrzostw świata - pójdą w ślady zagranicznych telewizji, które nałożyły specjalne filtry dźwiękowe.
PP / PAP