Izraelskie władze odmówiły niemieckiemu ministrowi rozwoju Dirkowi Niebelowi zgody na wjazd do Strefy Gazy, co wywołało napięcia między obu państwami. "Ubolewanie" z powodu decyzji Izraela wyraził szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle.
"Celem niemieckich władz pozostaje całkowite zakończenie blokady Strefy Gazy. To nie tylko stanowisko Niemiec, lecz także naszych partnerów w Unii Europejskiej" - oświadczył Westerwelle.
Minister rozwoju przebywa z trzydniową wizytą w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej. Jak podała agencja dpa, w niedzielę zamierzał odwiedzić oczyszczalnię ścieków w Strefie Gazy, budowaną dzięki niemieckiej pomocy. Izraelskie MSZ nie zgodziło się jednak na wjazd ministra na zablokowany obszar. Tłumaczyło, że od dawna nie wpuszcza się do Strefy gazy wysokich rangą polityków, gdyż radykalna palestyńska organizacja Hamas wykorzystuje takie wizyty do celów propagandowych.
Decyzja MSZ zirytowała niemieckiego ministra. W rozmowie z gazetą "Leipziger Volkszeitung" Niebel zarzucił Izraelowi "poważny błąd z punktu widzenia polityki zagranicznej". Dodał, że "Izrael nawet swym najwierniejszym przyjaciołom utrudnia zrozumienie swej polityki".
"Jeśli izraelski rząd oczekuje poparcia dla jego nowej strategii w odniesieniu do Gazy, to musi najpierw zatroszczyć się o większą przejrzystość" - powiedział polityk liberalnej FDP. Zdaniem Niebela blokada Strefy Gazy "nie jest oznaką siły, lecz raczej dowodem niewypowiedzianego strachu". Niebel ostrzegł, że w obliczu międzynarodowych protestów Izrael nie powinien bez końca zwlekać ze złagodzeniem blokady. "Dla Izraela jest już za pięć dwunasta" - powiedział minister.
Jego wypowiedź skrytykowała w niedzielę Centralna Rada Żydów w Niemczech. Zdaniem jej sekretarza generalnego Stephana Kramera twierdzenie, że blokada Strefy Gazy jest dowodem strachu to "dziecinada i cynizm" biorąc pod uwagę liczbę izraelskich ofiar ataków rakietowych, dokonywanych ze Strefy Gazy.
W minionych tygodniach władze Izraela znalazły się w ogniu międzynarodowej krytyki po tym, jak 31 maja izraelscy komandosi dokonali abordażu sześciu statków płynących z pomocą humanitarną dla Gazy, zabijając dziewięciu propalestyńskich działaczy z tureckiego promu, statku flagowego flotylli.
Według niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung" frakcje parlamentarne głównych partii politycznych w Niemczech: CDU/CSU, SPD, Zielonych i FDP przygotowują projekt rezolucji z żądaniem złagodzenia przez Izrael blokady Strefy Gazy i otwarcia dróg morskich dla transportów z pomocą humanitarną.
PAP, im
Minister rozwoju przebywa z trzydniową wizytą w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej. Jak podała agencja dpa, w niedzielę zamierzał odwiedzić oczyszczalnię ścieków w Strefie Gazy, budowaną dzięki niemieckiej pomocy. Izraelskie MSZ nie zgodziło się jednak na wjazd ministra na zablokowany obszar. Tłumaczyło, że od dawna nie wpuszcza się do Strefy gazy wysokich rangą polityków, gdyż radykalna palestyńska organizacja Hamas wykorzystuje takie wizyty do celów propagandowych.
Decyzja MSZ zirytowała niemieckiego ministra. W rozmowie z gazetą "Leipziger Volkszeitung" Niebel zarzucił Izraelowi "poważny błąd z punktu widzenia polityki zagranicznej". Dodał, że "Izrael nawet swym najwierniejszym przyjaciołom utrudnia zrozumienie swej polityki".
"Jeśli izraelski rząd oczekuje poparcia dla jego nowej strategii w odniesieniu do Gazy, to musi najpierw zatroszczyć się o większą przejrzystość" - powiedział polityk liberalnej FDP. Zdaniem Niebela blokada Strefy Gazy "nie jest oznaką siły, lecz raczej dowodem niewypowiedzianego strachu". Niebel ostrzegł, że w obliczu międzynarodowych protestów Izrael nie powinien bez końca zwlekać ze złagodzeniem blokady. "Dla Izraela jest już za pięć dwunasta" - powiedział minister.
Jego wypowiedź skrytykowała w niedzielę Centralna Rada Żydów w Niemczech. Zdaniem jej sekretarza generalnego Stephana Kramera twierdzenie, że blokada Strefy Gazy jest dowodem strachu to "dziecinada i cynizm" biorąc pod uwagę liczbę izraelskich ofiar ataków rakietowych, dokonywanych ze Strefy Gazy.
W minionych tygodniach władze Izraela znalazły się w ogniu międzynarodowej krytyki po tym, jak 31 maja izraelscy komandosi dokonali abordażu sześciu statków płynących z pomocą humanitarną dla Gazy, zabijając dziewięciu propalestyńskich działaczy z tureckiego promu, statku flagowego flotylli.
Według niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung" frakcje parlamentarne głównych partii politycznych w Niemczech: CDU/CSU, SPD, Zielonych i FDP przygotowują projekt rezolucji z żądaniem złagodzenia przez Izrael blokady Strefy Gazy i otwarcia dróg morskich dla transportów z pomocą humanitarną.
PAP, im