Gdzie głosowano na Komorowskiego, gdzie na Kaczyńskiego

Gdzie głosowano na Komorowskiego, gdzie na Kaczyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost 
Województwa: pomorskie, opolskie i lubuskie to regiony, w których największe poparcie w niedzielnych wyborach zdobył Bronisław Komorowski. Jarosław Kaczyński bezkonkurencyjnie wygrał w I turze z Bronisławem Komorowskim w kilkunastu gminach województwa mazowieckiego. Prezes PiS największe zwycięstwo odniósł w Paprotni, gdzie uzyskał ponad 72 proc. głosów; na marszałka Sejmu głosowało tam niespełna 7 proc.
W woj. pomorskim na Komorowskiego głosowało 52,64 proc. wyborców, którzy poszli do urn. Najwięcej głosów na marszałka oddała Gdynia - 58 proc. oraz marynarze ze statków w Gdańsku - 58,20.

W woj. opolskim (51,09 proc. poparcia) najlepszy wynik marszałek Sejmu osiągnął w powiecie krapkowickim - 61,82 proc. Z danych umieszczonych na stronie Państwowej Komisji Wyborczej wynika, iż największa liczba zwolenników Komorowskiego w tym powiecie mieszka w gminach: Strzeleczki - 67,27 proc. głosów i Walce - 66,31 proc. głosów.

W woj. lubuskim (51,09 proc. poparcia), ostoją Komorowskiego była Zielona Góra - 55,71 proc. głosów. Niemal połowę oddanych głosów marszałek Sejmu zdobył w województwach: zachodniopomorskim (49,95 proc.) i warmińsko-mazurskim (47,86 proc.). W Zachodniopomorskiem najwięcej zwolenników Komorowskiego mieszka w Koszalinie - 54,84 proc. Zaś w Warmińsko-Mazurskiem w powiecie gołdapskim - 53,07 proc. Ponad 40 proc. głosów marszałek Sejmu zdobył w województwach: dolnośląskim (47,17), wielkopolskim (46,95) i kujawsko-pomorskim (45,81). 

Najmniej zwolenników Bronisław Komorowski miał w województwach: podkarpackim - 25,90 proc. i lubelskim - 27,65 proc. W pierwszym regionie najgorszy wynik marszałka to 16,22 proc. głosów w powiecie ropczycko-sędziszowskim. Zaś w drugim regionie 11,55 proc. głosów w powiecie janowskim.

Według portalu gazeta.pl w komisji nr 560, obejmującej osiedla Miasteczka Wilanów w Warszawie, na Komorowskiego zagłosowało pięciokrotnie więcej ludzi, niż na Jarosława Kaczyńskiego. Komorowskiego poparło 72,74 proc.; na Jarosława Kaczyńskiego zagłosowało w tej komisji nieco ponad 13,5 proc. wyborców. Zagłosowało tu 939 spośród 1184 uprawnionych, co oznacza, ze frekwencja wyniosła 79,3.

Paprotnia za Kaczyńskim

Jak podaje PKW na stronach internetowych, w pierwszej turze wyborów prezydenckich w niedzielę do urn w gminie Paprotnia poszło 1280 wyborów, co stanowi 59,29 proc. uprawnionych do głosowania. 927 z nich zagłosowało na Jarosława Kaczyńskiego, co dało kandydatowi PiS 72,93 proc. poparcia. Na kandydata PO Bronisława Komorowskiego głosowało jedynie 88 wyborców (6,92 proc.) W poprzednich wyborach prezydenckich w 2005 r. wynik kandydata PiS w Paprotni był też jednym z najwyższych w kraju. W drugiej turze na Lecha Kaczyńskiego głosowało tu ponad 93 proc. Donald Tusk uzyskał wtedy 6 proc. głosów.

Paprotnia nie jest jedyną gminą w woj. mazowieckim, w której kandydat PiS uzyskał tak dużą przewagę nad kandydatem PO. W gminie Bielany, w sąsiednim powiecie sokołowskim, na Jarosława Kaczyńskiego głosowało 73,33 proc. wyborców, a na Komorowskiego 8,66 proc. Prezes PiS największe poparcie na Mazowszu uzyskał w gminie Andrzejewo (powiat ostrowski), gdzie głosowało na niego 74,13 proc wyborców. Na Bronisława Komorowskiego głos oddało jedynie 7,87 proc. mieszkańców gminy.

Jeden z najniższych wyników w województwie mazowieckim, kandydat PO uzyskał w gminie Klwów (powiat przysuski), gdzie na marszałka Sejmu zagłosowało 6,53 proc. wyborców. Za kandydaturą Jarosława Kaczyńskiego opowiedziało się 61,49 proc.

Z kolei w Klwowie, jeden z najwyższych wyników wyborczych w woj. mazowieckim otrzymał kandydat PSL Waldemar Pawlak, który uzyskał 21,45 proc. głosów.

Popierają tylko jednego

Socjolog dr Jarosław Flis, pytany skąd tak skrajne wyniki, w których różnica między dwoma głównymi kandydatami wynosi aż kilkadziesiąt pkt proc., powiedział: "To są takie radykalne wyniki, one się zdarzają w takich lokalnych zintegrowanych społecznościach, w których presja społeczna i takie przekonanie, że w jedną stronę tylko się głosuje, może być dominujące". Jak tłumaczył Flis, w tak "zasiedziałych" społecznościach może występować jeden dominujący model głosowania. "Wszyscy głosują podobnie, stąd takie wyniki" - dodał.

Jednak podziały w Polsce - jak mówił - są "relatywnie nie takie głębokie". "Właśnie sobie policzyłem, na podstawie tych dotychczasowych wyników, że Komorowski w tych województwach, w których wygrał, zdobył 60 proc. głosów, a w tych, w których przegrał, zdobył 40 proc. głosów. Identycznie dokładnie Kaczyński" - zaznaczył.

Jak ocenił socjolog, proporcje są więc względnie wyrównane. Wyjątkami - jego zdaniem - są pojedyncze gminy bardzo silnie zdominowane przez jakąś społeczność.

PAP, im