Biały Dom: Afera szpiegowska nie wpłynie na stosunki z Rosją

Biały Dom: Afera szpiegowska nie wpłynie na stosunki z Rosją

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. stock.xchng 
- Nie sądzę, że afera wpłynie na stosunki z Rosją - powiedział rzecznik Białego Domu Robert Gibbs. Stany Zjednoczone będą umacniać dotychczasowe osiągnięcia w relacjach z Moskwą - podkreślił.
Rzecznik Białego Domu Robert Gibbs wskazał, że USA otworzyły "nowy początek" w stosunkach z Rosją. Jako przykład wskazał współpracę na forum ONZ w kwestiach Korei Północnej i Iranu. "Nie sądzę, że afera wpłynie na te stosunki" - ocenił.

Dodał, że prezydent USA Barack Obama jest poinformowany o niej "w stopniu pełnym i adekwatnym". Był też poinformowany o śledztwie, gdy w zeszłym tygodniu podejmował w USA prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa.

Gibbs ocenił, że w sprawie szpiegowskiej służby amerykańskie działały w sposób odpowiedni.

Przedstawiciel Departamentu Stanu Philip Gordon podkreślił, że jego resort jest przekonany o osiągniętym w ciągu ostatniego półtora roku "znaczącym postępie" w nowego rodzaju relacjach z Rosją. Dodał, że ta nowa współpraca będzie kontynuowana mimo afery szpiegowskiej. Zaznaczył, że USA nie miały zamiaru rezygnować z postępu w sferze wspólnych interesów. "Myślę, że trzeba patrzeć na kwestię szpiegowania w tym kontekście" - dodał.

Dodał, że według jego wiedzy żaden z domniemanych szpiegów nie miał kontaktów z jego resortem, a żadne poufne informacje Departamentu Stanu nie są zagrożone.

Jak zauważa agencja Associated Press, przedstawiciel Departamentu Stanu starał się zmniejszyć efekty afery dla stosunków dyplomatycznych, opisując ją jako element wzlotów i upadków w tych relacjach, podczas gdy administracja USA usiłuje zminimalizować szkodliwe skutki zatrzymania szpiegów dla stosunków z Rosją.

W USA oraz na Cyprze zatrzymano od soboty do wtorku łącznie 11 domniemanych rosyjskich szpiegów, podejrzewanych przez władze USA o przynależność do siatki szpiegowskiej pracującej dla Rosji. Dziewięć osób jest oskarżonych o udział w spisku oraz pranie pieniędzy. W poniedziałek część podejrzanych przesłuchano w sądach w Nowym Jorku, w stanie Wirginia oraz w Massachusetts. Kolejne przesłuchania mają odbyć się w czwartek.

Część podejrzanych mieszkała w Stanach Zjednoczonych jako pary małżeńskie. W stanie New Jersey zatrzymani zostali: Richard i Cynthia Murphy, w stanie Nowy Jork - Vicky Pelaez i Juan Lazaro, w Nowym Jorku - Anna Chapman. Michael Zottoli i Patricia Mills zatrzymani zostali w swoim domu w Arlington w stanie Wirginia, w tej samej miejscowości zatrzymano Mikhaila Semenkę. Donald Howard Heathfield i Tracey Lee Ann Foley zostali ujęci w ich domu w Cambridge w stanie Massachusetts. Ostatnim domniemanym członkiem siatki zatrzymanym we wtorek na Cyprze jest Robert Christopher Metsos - Kanadyjczyk z amerykańskim paszportem.

Associated Press podaje, powołując się na dokumenty sądowe, że prawdziwymi nazwiskami posługiwali się Anna Chapman i Mikhail Semenko, którzy do USA trafili w 2010 oraz 2008 roku. Większość pozostałych podejrzanych jest oskarżona o to, że posługiwała się fałszywymi nazwiskami i paszportami.

MSZ Rosji oświadczyło, że zatrzymani w USA są obywatelami Rosji, którzy na terenie Stanów Zjednoczonych znaleźli się w różnym czasie, i że nie działali oni na szkodę interesów Ameryki.

PAP, im