Politolodzy podkreślają, że aby zostać prezydentem Polski trzeba mieć dużą zdolność przeciągnięcia na swoją stronę głosów osób sympatyzujących z politykami, którzy odpadli w I turze. W 2005 roku na Lecha Kaczyńskiego postawili zwolennicy Andrzeja Leppera i Marka Borowskiego. To dało zwycięstwo kandydatowi PiS. Trzeba jednak pamiętać, że sytuacja wtedy była inna - lewica znajdowała się w rozsypce, a o palmę pierwszeństwa rywalizowały dwie partie prawicowe. Dzisiaj jesteśmy mądrzejsi o rządy Jarosława Kaczyńskiego, a także o lata sprawowania władzy przez Platformy Obywatelskiej. Droga do prezydentury jest ciągle otwarta. Czego bardziej się boimy: powrotu IV RP czy monopolu PO? Który kandydat przekonał wyborców PSL i SLD? Na pewno nie da się wskazać zwycięzcy lipcowej potyczki przez dodawanie procentów jakie w I turze uzyskali Pawlak i Napieralski.
Adrian Ninard