Sobotni szlagier w Kapsztadzie przyciągnął na trybuny wiele sław - m.in. legendarnego muzyka Micka Jaggera, aktorów Charlize Theron i Leonardo DiCaprio, a także kanclerz Niemiec Angelę Merkel.
Mecz z drużyną Diego Maradony rozpoczął się dla Niemców wyśmienicie. Już w 3. minucie Bastian Schweinsteiger dośrodkował z rzutu wolnego, a Thomas Mueller strzelił głową swoją czwartą bramkę na mundialu.
Zaskoczeni Argentyńczycy (po raz pierwszy w RPA stracili jako pierwsi gola) nie mieli pomysłu na odrobienie straty, tymczasem ich rywale w dalszym ciągu poczynali sobie bardzo śmiało.
W 24. minucie Mueller podał idealnie do Miroslava Klosego, ale rozgrywający setny mecz w reprezentacji napastnik posłał piłkę nad poprzeczką.
Po przerwie Argentyńczycy rzucili się do ataków, które wciąż nie sprawiały problemów niemieckiej defensywie. Jedynym pomysłem podopiecznych Maradony na pokonanie Manuela Neuera były strzały z dystansu - z reguły niecelne lub wprost w bramkarza. Słynny Lionel Messi próbował indywidualnych rajdów, ale pozbawiony wsparcia ze strony chaotycznie grających kolegów coraz częściej tracił piłkę, a w końcówce meczu zupełnie zgasł.
Ostatnie pół godziny to show reprezentacji Niemiec. W 68. minucie Klose zdobył gola na 2:0 - trafił z kilku metrów do pustej bramki po dokładnym podaniu Lukasa Podolskiego. Wkrótce potem podopieczni Joachima Loewa skopiowali tę akcję, ale tym razem podającym był Schweinsteiger (ośmieszył defensywę rywali), a strzelającym obrońca Arne Friedrich.
Kompletnie załamanych "Albicelestes" dobił w 89. minucie Klose, zdobywając swoją czwartą bramkę na mundialu w RPA i 52. w reprezentacji.
Po ostatnim gwizdku sędziego Maradona z niedowierzaniem kręcił głową, a kilku jego podopiecznych - m.in. Maxi Rodriguez - schodziło z boiska zalanych łzami.Spotkanie sędziował Rawszan Irmatow (Uzbekistan).
pap, em