Bronisław Komorowski wygrał wybory prezydenckie w Polsce. Jego sukces to zwycięstwo dla Europy i Niemiec. Z Komorowskim i Tuskiem u władzy, powrotu do eurosceptycznej Polski nie będzie – pisze w poniedziałek niemiecki dziennik „Die Zeit”.
W niedzielnej, drugiej już turze wyborów prezydenckich, która była konieczna ponieważ żaden z kandydatów nie otrzymał wcześniej bezwzględnej większości, Polacy wybrali na prezydenta kandydata liberalno-konserwatywnej partii Platforma Obywatelska (PO). 58-letni Bronisław Komorowski, jak dotąd marszałek Sejmu, został prezydentem Polski. Pokonał, tym samym, Jarosława Kaczyńskiego z nacjonalistycznej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS).
To zwycięstwo było do przewidzenia, ale nie było ono wcale pewne. W postkomunistycznych państwach systemom partyjnym wciąż brakuje bowiem ideologicznej równowagi. Zwycięstwo Komorowskiego nie było również pewne dlatego, że Jarosław Kaczyński swoją kampanię zbudował wokół mitu swojego brata – Lecha Kaczyńskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiego. Mimo, że za życia prezydentura zmarłego prezydenta była dość kontrowersyjna, po śmierci, pochowany został on wśród bohaterów Polski na legendarnym krakowskim Wawelu i według wielu osób jego śmierć była symboliczna – miał on umrzeć za Ojczyznę. Oceniając, zatem, zwycięstwo Komorowskiego, powinniśmy wziąć pod uwagę szczególne warunki tej kampanii.
Polska proeuropejska
Mimo że, prezydentura Komorowskiego nie będzie pozbawiona konserwatywnych akcentów, możemy być pewni, że wynik tych wyborów przyczyni się do stabilizacji i umocnienia pozycji Polski jako nowoczesnego członka Unii Europejskiej. Polska, która w drugiej połowie przyszłego roku przejmuje przewodnictwo w UE, od dziś ma doświadczonego i proeuropejskiego prezydenta, który po swojej stronie ma swojego przyjaciela partyjnego i premiera Polski, Donalda Tuska. Dodatkowo, współpraca między rządem a prezydentem usprawni pracę państwa. Poprzedni prezydent, Lech Kaczyński z konstytucyjnym prawem weta, nierzadko wchodził w drogę reformom Tuska.
Tusk i Komorowski będą tworzyć zatem proeuropejski duet – pisze „Die Zeit". Nie wiadomo, czy Tuskowi uda się przeprowadzić ważne reformy wewnętrzne dotyczące służby zdrowia i edukacji. Jedno jest jednak pewne: z tym duetem powrotu do nacjonalistyczno-konserwatywnej, eurosceptycznej i społecznie antyliberalnej Polski nie będzie. Dodatkowo, z wyjątkiem pewnych szczególnych aspektów polsko-niemieckich stosunków, Komorowski, Angela Merkel i Christian Wulff nie powinni mieć żadnych problemów w odnajdywaniu porozumienia. Wynik wyborów prezydenckich u naszego sąsiada powinien zatem nas cieszyć – pisze „Die Zeit”.
Die Zeit, kr
To zwycięstwo było do przewidzenia, ale nie było ono wcale pewne. W postkomunistycznych państwach systemom partyjnym wciąż brakuje bowiem ideologicznej równowagi. Zwycięstwo Komorowskiego nie było również pewne dlatego, że Jarosław Kaczyński swoją kampanię zbudował wokół mitu swojego brata – Lecha Kaczyńskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiego. Mimo, że za życia prezydentura zmarłego prezydenta była dość kontrowersyjna, po śmierci, pochowany został on wśród bohaterów Polski na legendarnym krakowskim Wawelu i według wielu osób jego śmierć była symboliczna – miał on umrzeć za Ojczyznę. Oceniając, zatem, zwycięstwo Komorowskiego, powinniśmy wziąć pod uwagę szczególne warunki tej kampanii.
Polska proeuropejska
Mimo że, prezydentura Komorowskiego nie będzie pozbawiona konserwatywnych akcentów, możemy być pewni, że wynik tych wyborów przyczyni się do stabilizacji i umocnienia pozycji Polski jako nowoczesnego członka Unii Europejskiej. Polska, która w drugiej połowie przyszłego roku przejmuje przewodnictwo w UE, od dziś ma doświadczonego i proeuropejskiego prezydenta, który po swojej stronie ma swojego przyjaciela partyjnego i premiera Polski, Donalda Tuska. Dodatkowo, współpraca między rządem a prezydentem usprawni pracę państwa. Poprzedni prezydent, Lech Kaczyński z konstytucyjnym prawem weta, nierzadko wchodził w drogę reformom Tuska.
Tusk i Komorowski będą tworzyć zatem proeuropejski duet – pisze „Die Zeit". Nie wiadomo, czy Tuskowi uda się przeprowadzić ważne reformy wewnętrzne dotyczące służby zdrowia i edukacji. Jedno jest jednak pewne: z tym duetem powrotu do nacjonalistyczno-konserwatywnej, eurosceptycznej i społecznie antyliberalnej Polski nie będzie. Dodatkowo, z wyjątkiem pewnych szczególnych aspektów polsko-niemieckich stosunków, Komorowski, Angela Merkel i Christian Wulff nie powinni mieć żadnych problemów w odnajdywaniu porozumienia. Wynik wyborów prezydenckich u naszego sąsiada powinien zatem nas cieszyć – pisze „Die Zeit”.
Die Zeit, kr