Jak wynika z cząstkowych danych podanych na stronie Państwowej Komisji Wyborczej największe poparcie Komorowski uzyskał w dwóch powiatach: wałbrzyskim (67,69 proc.) i jeleniogórskim (68,77 proc.). Kaczyński w tych powiatach zdobył: 31,23 proc. w jeleniogórskim i 32,31 w wałbrzyskim.
Według dr. Piotra Mickiewicza z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej kiedyś te regiony były najbardziej "czerwonymi regionami", ale - wskazał - to się bardzo zmieniło. Nawet w I turze wyborów, gdy można było oddać głos na Grzegorza Napieralskiego z SLD w obu regionach zdecydowanie zwyciężył Komorowski. - To są regiony z bardzo dużą dynamiką przyrostu gospodarczego. Tam się bardzo dużo zmieniło w ciągu ostatnich 10 lat - mówił Mickiewicz.
Według politologa, w obu tych rejonach doszło do przeobrażeń gospodarczych z inicjatywy prywatnej. - Oni już wiedzą, że ingerencja państwa się nie sprawdziła. W Wałbrzychu upadły kopalnie. Doszło do zapaści. Ale teraz korzystają z unijnych pieniędzy, różnego rodzaju dotacji. Zrozumieli, że tylko ciężka praca pozwala osiągnąć sukces. A za tym stoi PO. Oni wiedzą, kim są populiści - mówił Mickiewicz.
Z kolei w trzech powiatach silnie związanych z KGHM Polska Miedź SA wygrał Kaczyński. W powiecie polkowickim prezes PiS zdobył 58 proc., w głogowskim - 55,93 proc., a w lubińskim - 55,24 proc. Zdaniem Mickiewicza koncern miedziowy to "ostatnia ostoja gospodarki socjalistycznej w Polsce, bowiem stocznie już upadły".
- Tam jest elektorat socjalny. Wszelka liberalizacja jest nie do przyjęcia dla związkowców, którzy mają tak dużo do powiedzenia - mówił Mickiewicz. Dodał, że związkowcy z KGHM wiedzą, że siłą, protestami i strajkami są w stanie wiele wywalczyć.
Dlatego też przed II turą wyborów związkowcy z KGHM Polska Miedź SA apelowali do pracowników koncernu miedziowego o poparcie Kaczyńskiego - wprost o takie poparcie apelowali związkowcy z Solidarności.
Natomiast Związek Zawodowy Pracowników Miedzi nie wskazywał z imienia i nazwiska żadnego z kandydatów. Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący tego związku i poseł SLD, powiedział PAP, że związek apeluje do pracowników o udział w II turze wyborów.
- Nie apelujemy o poparcie Jarosława Kaczyńskiego, ale apelujemy, żeby wybrać mniejsze zło - zaznaczył Zbrzyzny. Dodał, że mniejsze zło, czyli kandydata, który nie będzie ograniczać praw pracowniczych i nie będzie popierać liberalizacji polskiej gospodarki.
W I turze wyborów na Dolnym Śląsku wygrał Bronisław Komorowski, który zdobył 47,29 proc. głosów przed Jarosławem Kaczyńskim - 30,88 proc. Wtedy Kaczyński na Dolnym Śląsku wygrał w dwóch miejscach ściśle związanych z KGHM: w Lubinie i Polkowicach.PP / PAP