Graś stwierdził, że wszystko wskazuje na to, iż polskim specjalistom udało się odczytać więcej informacji z czarnych skrzynek Tu-154 niż rosyjskim. - Ale chcemy spokojnie czekać na komunikat w tej sprawie - zaznaczył, dodając, że o postępach będzie informował minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller. Od początku czerwca analizę zapisów z czarnych skrzynek prowadzi Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie.
Rzecznik odniósł się również do zapewnień wicepremiera Siergieja Iwanowa zacytowanych w środę przez agencję ITAR-TASS o tym, że Rosja przekazała Polsce wszystkie materiały dotyczące okoliczności katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. - Wydaje się, że te zapewnienia są prawdziwe i te dokumenty bądź już są w kraju bądź do tej wysyłki są przygotowane - powiedział rzecznik rządu w radiu TOK FM. - Według informacji z prokuratury, znaczną część dokumentów już dostaliśmy i w przygotowaniu są bodajże 3 tomy akt, których jeszcze brakują - w przygotowaniu przez stronę rosyjską - dodał.
Przebywający z wizytą w Bułgarii szef MSWiA Jerzy Miller potwierdził, że polscy eksperci pracujący nad zapisami czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu odczytali nieznane fragmenty zapisu. Miller nie chciał komentować sprawy wymiany dokumentów między rosyjską i polską prokuraturą w sprawie katastrofy smoleńskiej, podkreślając, że od 1 kwietnia prokuratura jest oddzielona od rządu.
- Wszystko wskazuje na to, że nie ma żadnego powodu do niepokoju (ws. materiałów dot. okoliczności katastrofy smoleńskiej), wszystko wskazuje również na to, że to rozgrywanie polityczne tej tragedii to coś, z czym będziemy mieli do czynienia jeszcze przez wiele, wiele miesięcy, a może i lat" - mówił Graś.
Obecnie polska prokuratura wojskowa prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy czeka na realizację pięciu skierowanych do Rosji wniosków o pomoc prawną. Chodzi w nich m.in. o przekazanie dokumentów, a także o "czasowe wydanie czarnych skrzynek jako niezbędnych dowodów w postępowaniu karnym".
W ramach wypełnienia pierwszego z tych wniosków, w drugiej połowie czerwca, pocztą dyplomatyczną dotarło z Rosji do polskiej prokuratury sześć tomów akt, czyli około 1300 kart, rosyjskiego śledztwa. W kolejnych pakietach dokumentów z Rosji polska strona oczekuje m.in. na protokoły z sekcji zwłok ofiar katastrofy. Na dokumenty z polskiego śledztwa czeka natomiast strona rosyjska, która także wystosowała wniosek o pomoc prawną do strony polskiej.PAP, PP