Stawka meczu wpłynęła bardzo negatywnie na jego jakość. Piłkarze przejęci i sparaliżowani ogromną szansą rzadko decydowali się na ataki. Zwłaszcza Holendrzy, którzy w pierwszej połowie ani razu nie zagrozili poważnie bramce Ikera Casillasa.
Z kolei Hiszpanie dwukrotnie postraszyli Maartena Stekelenburga. W piątej minucie groźnie głową strzelał Sergio Ramos, a wkrótce potem David Villa trafił w boczną siatkę.
Poza tym na boisku mnożyły się brutalne zagrania. Już przed przerwą sędzia pokazał pięć żółtych kartek - m.in. Nigelowi de Jongowi, który kopnął Xabiego Alonso w... klatkę piersiową.
Na pierwszą groźną akcję w tym meczu trzeba było czekać aż do 62. minuty. Po świetnym podaniu Wesleya Sneijdera w sytuacji sam na sam znalazł się Arjen Robben, ale jego strzał obronił nogami Iker Casillas. To była wyborna sytuacja - gwiazdor "Pomarańczowych" długo nie mógł uwierzyć, że ją zmarnował.
Chyba nawet za długo, ponieważ w 83. minucie... znów nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Wcześniej dwie dogodne okazje stworzyli Hiszpanie, ale strzał Villi z pięciu metrów został zablokowany, a Sergio Ramos strzelił głową nad poprzeczką.
Hiszpanie przeważali, jednak przed długi czas nic z tego nie wynikało. Piłkarze obu drużyn bili rekordy jedynie w faulach skutkujących kartkami. W sumie Howard Webb pokazał ich piętnaście, w tym jedną czerwoną. W 109. minucie usunął z boiska Johna Heitingę (dwie żółte kartki), co - jak się wkrótce okazało - miało ogromne znaczenie.
W 116. minucie osłabiona brakiem Heitingi defensywa Holendrów nie upilnowała Andresa Iniesty. Pomocnik Barcelony wpadł w pole karne i mocnym strzałem pokonał Stekelenburga. Hiszpanie wygrali czwarty z rzędu mecz na mundialu 1:0.
Z kolei Holendrzy nie przełamali klątwy drugich miejsc. To ich trzeci przegrany finał mistrzostw świata. Złotego medalu nigdy jeszcze nie zdobyli.PAP, im