Amerykański ekspert prawny, specjalista ds. ekstradycji Douglas McNabb powiedział, że jest bardzo zaskoczony decyzją władz Szwajcarii w sprawie uwolnienia Romana Polańskiego. McNabb wyraził też opinię, że sprawa słynnego reżysera na pewno nie wpłynie na stosunki między Stanami Zjednoczonymi i Szwajcarią.
McNabb dodał, że nie rozumie, dlaczego ekstradycja Polańskiego nie leżała w interesie narodowym Szwajcarii, którą obowiązuje umowa zawarta ze Stanami Zjednoczonymi. - Oczekuję, że decyzja Szwajcarów "rozzłości" wydział do spraw ekstradycji, a także prokuraturę w Los Angeles - dodał.Prawnik powiedział, że nie dziwią go słowa szwajcarskiej minister sprawiedliwości Eveline Widmer-Schlumpf, która, uzasadniając decyzję o uwolnieniu reżysera, przekonywała, że amerykański wniosek o ekstradycję nie został uzupełniony o dodatkowe dokumenty. - To nie jest dla mnie zaskoczeniem, bo Szwajcaria musiała mieć jakieś wytłumaczenie odmowy ekstradycji Romana Polańskiego. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że uznaję decyzję o uwolnieniu go, ale zupełnie nie rozumiem, na jakiej podstawie została podjęta - przyznał. Zgodził się także z opinią Widmer-Schlumpf, która powiedziała, że decyzja ta nie miała na celu usprawiedliwić przestępstwa, jakie przed laty popełnił Polański. - Oczywiście do szwajcarskiego ministerstwa sprawiedliwości nie należało decydowanie, czy Polański jest winien czy nie - zauważył.
McNabb uważa, że reżyser znalazł bezpieczne schronienie w Szwajcarii. - Gdybym był jego prawnikiem, radziłby mu pozostanie w tym kraju - powiedział.
Roman Polański odzyskał wolność po tym jak władze Szwajcarii zdecydowały, że nie wydadzą go USA, które domagały się ekstradycji reżysera w związku ze sprawą sprzed ponad 30 lat, dotyczącą seksu z nieletnią.
PAP, arb