- Zamiast róży, złóż ofiarę na radio Maryja - tak nawoływał ojciec Tadeusz Rydzyk w specjalnym komunikacie do swoich słuchaczy tuż przed dwudniową pielgrzymką Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Założyciel i dyrektor radia wiedział co czyni - na to wydarzenie miało przyjechać, według przewidywań, ponad 100 tys. wiernych fanów i fanek RM.
Jak czytamy na blogu glosrydzyka.blox.pl, kontrowersyjny toruński kapłan datki uważa za sprawę oczywistą. - Kochana rodzino Radia Maryja, i jeszcze jedna, bardzo ważna sprawa - mówi o. Rydzyk. - Każdy z was wie, że Radio Maryja jest darem nieba i solidarnej współpracy dobrych rodaków. Utrzymuje się tylko dzięki ludziom mądrym i odpowiedzialnie myślącym i wspierającym. Czy kiedyś nastąpi czas, by wszyscy słuchacze chcieli to zrozumieć? Myślę, że może nastąpi, jest nadzieja, zawsze. Jak dotąd jest to w sumie mała grupa pomagających - żali się ojciec Tadeusz na brak finansowego wsparcia.
Dalej można było usłyszeć iż ten "symboliczny datek" to nic innego, jak tylko symboliczna róża dla Matki Bożej, tam, na Jasnej Górze. Aby te prośby padły na podatny grunt to ojciec Rydzyk składa obietnicę, iż każdy pątnik otrzyma stosowne podziękowanie. - Wszystkich ofiarodawców wpisujemy do specjalnych ksiąg dla pamięci potomnych, które to księgi w następnym roku pielgrzymki Rodziny Radia Maryja składamy na ołtarzu na jasnej Górze - obiecał.
- Chciałbym powiedzieć też, że ofiara zbierana w czasie kolekty, jest przeznaczona na utrzymanie Jasnej Góry, która ma ogromne wydatki. Żeby do końca przekonać niepewnych wymiany róży na banknot, ojciec Rydzyk działa jak rasowy PR-owiec: - Kochany! Nie mów potem pójdę na Jasną Górę, potem pojadę. Może na drugi rok, może w innym czasie będą na Jasnej Górze, przecież jeszcze mam czas - głosi.
Przy okazji ojciec dyrektor zapowiada jeszcze jedną, dość tajemniczą inicjatywę: - Prosimy też o zabranie dowodów osobistych, będzie ważna zbiórka podpisów. Myślę, że każdy z nas będzie za tą sprawą. Czyżby chodziło o inicjatywę obywatelską?
mr
Dalej można było usłyszeć iż ten "symboliczny datek" to nic innego, jak tylko symboliczna róża dla Matki Bożej, tam, na Jasnej Górze. Aby te prośby padły na podatny grunt to ojciec Rydzyk składa obietnicę, iż każdy pątnik otrzyma stosowne podziękowanie. - Wszystkich ofiarodawców wpisujemy do specjalnych ksiąg dla pamięci potomnych, które to księgi w następnym roku pielgrzymki Rodziny Radia Maryja składamy na ołtarzu na jasnej Górze - obiecał.
- Chciałbym powiedzieć też, że ofiara zbierana w czasie kolekty, jest przeznaczona na utrzymanie Jasnej Góry, która ma ogromne wydatki. Żeby do końca przekonać niepewnych wymiany róży na banknot, ojciec Rydzyk działa jak rasowy PR-owiec: - Kochany! Nie mów potem pójdę na Jasną Górę, potem pojadę. Może na drugi rok, może w innym czasie będą na Jasnej Górze, przecież jeszcze mam czas - głosi.
Przy okazji ojciec dyrektor zapowiada jeszcze jedną, dość tajemniczą inicjatywę: - Prosimy też o zabranie dowodów osobistych, będzie ważna zbiórka podpisów. Myślę, że każdy z nas będzie za tą sprawą. Czyżby chodziło o inicjatywę obywatelską?
mr