Telewizja Al Dżazira podawała, że dowództwo statku nie wykluczyło dopłynięcia do Strefy Gazy. Jednak dziennikarz na pokładzie "Amalthei" powiedział później, że statek skierował się do Arisz. Kiedy "Amalthe" wpłynęła na wody Egiptu, zniknęła z satelitarnej mapy na internetowej stronie MarineTraffic.com, na której można ją było obserwować, co sugeruje, że z lokalizatorem systemu GPS były przejściowe kłopoty lub też został on wyłączony.
Jednostka transportuje dwa tysiące ton pomocy humanitarnej, zorganizowanej przez fundację, na której czele stoi syn przywódcy Libii Muammara Kadafiego. Statkiem płynie 15 ochotników - Libijczycy, Nigeryjczyk i Marokańczyk, a członkowie 12-osobowej załogi pochodzą z Kuby, Haiti, Indii i Syrii. Rejs odbywa się w miesiąc po ataku izraelskich komandosów na konwój sześciu statków z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy. W szturmie, który został ostro potępiony przez wspólnotę międzynarodową, zginęło dziewięciu propalestyńskich aktywistów: ośmiu Turków i Amerykanin tureckiego pochodzenia.
PAP, arb