Na przełomie lutego i marca do MON trafiło pismo z Ambasady Federacji Rosyjskiej. Rosjanie proponowali w nim "wzmocnienie dwustronnej współpracy wojskowej" - w tym m.in. powrót do szkolenia polskich oficerów na rosyjskich uczelniach wojskowych.
Ewentualna współpraca miałaby dotyczyć m.in. współdziałania marynarek wojennych na Morzu Bałtyckim, m.in. w operacjach poszukiwawczych i ratowniczych; nawiązanie wzajemnych kontaktów dowódców i jednostek przygranicznych, zgrupowań wojskowych; organizację nauczania polskich oficerów wysokiego szczebla w rosyjskich ośrodkach szkolenia.
MON nie chce rozmawiać o rosyjskiej propozycji. Rzecznik ministra Janusz Sejmej tłumaczy, że projekt projekt komunikatu dotyczącego rozwoju dwustronnej współpracy wojskowej trafił już do Rosjan. - Strona rosyjska przyjęła projekt dokumentu i zawarte w nim propozycje do dalszej analizy - ucina temat Sejmej. Zapewnia jednak, że MON nie chce, by żołnierze szkolili się na uczelniach moskiewskich. Były szef WSI, gen. Marek Dukaczewski tłumaczy, że takie kursy były po prostu za drogie. – Wiele państw, także należących do NATO, czeka w kolejce, by wysłać na szkolenie do Rosji swoich oficerów. Organizowane przez nich kursy cieszą się bowiem dużym prestiżem – podkreśla Dukaczewski.
"Rzeczpospolita", arb
MON nie chce rozmawiać o rosyjskiej propozycji. Rzecznik ministra Janusz Sejmej tłumaczy, że projekt projekt komunikatu dotyczącego rozwoju dwustronnej współpracy wojskowej trafił już do Rosjan. - Strona rosyjska przyjęła projekt dokumentu i zawarte w nim propozycje do dalszej analizy - ucina temat Sejmej. Zapewnia jednak, że MON nie chce, by żołnierze szkolili się na uczelniach moskiewskich. Były szef WSI, gen. Marek Dukaczewski tłumaczy, że takie kursy były po prostu za drogie. – Wiele państw, także należących do NATO, czeka w kolejce, by wysłać na szkolenie do Rosji swoich oficerów. Organizowane przez nich kursy cieszą się bowiem dużym prestiżem – podkreśla Dukaczewski.
"Rzeczpospolita", arb