Oba wnioski złożyła we wtorek Beata Kempa z PiS. Pierwszy wniosek poparła tylko posłanka PiS, pozostali posłowie byli przeciwko. Natomiast drugi wniosek Kempy poparł tylko Bartosz Arłukowicz z Lewicy.
Kempa uzasadniała, że konfrontacja Tusk-Kamiński jest konieczna, ponieważ - jak zaznaczyła - rozbieżności w zeznaniach premiera i byłego szefa CBA nie udało się usunąć w inny sposób - na podstawie zgromadzonego już w komisji materiału dowodowego. Na potwierdzenie swoich słów obszernie cytowała zeznania obu świadków. Po oddaleniu przez komisję obu wniosków ich autorka powiedziała, że prześle wnioski do prokuratora generalnego.
Komisja już raz odrzuciła wniosek PiS o konfrontację Tusk-Kamiński, wcześniej taki wniosek odrzuciła na początku kwietnia głosami posłów PO i posła PSL Franciszka Stefaniuka.Posłowie opozycji krytykują projekt raportu końcowego z prac komisji przedstawiony przez Mirosława Sekułę z PO. - Wymaga głębokich zmian. Przy jego pisaniu nie dopełniono wymaganych procedur - uważa Bartosz Arłukowicz z Lewicy. Poseł zarzucił Sekule, że oparł swój raport o zeznania świadków, które do dziś nie zostały podpisane. Sam Sekuła zapewnia, że w tej kwestii dopełnił wszystkich starań.
Arłukowicz - wiceprzewodniczący komisji hazardowej - dodał, że do tej pory swoich podpisów pod zeznaniami nie złożyli, jak dodał, strategiczni świadkowie: Zyta Gilowska, Jarosław Kaczyński, Adam Szejnfeld, Marek Wikiński, Aleksander Grad, Rafał Wosik, Mirosław Drzewiecki, Jacek Cichocki oraz Henryk Kalinowski. - Materiał, który nam pan proponuje jako projekt sprawozdania wymaga głębokich zmian, głębokiej analizy i przede wszystkim szacunku do prawa. Nie można tworzyć sprawozdania z prac komisji, cytując zeznania świadków, którzy tych zeznań nie podpisali - powiedział Arłukowicz.
Poseł zaproponował, by wrócić do analizy projektu raportu po dokonaniu wszystkich obowiązujących procedur. - Uważam za głębokie nadużycie tworzenie sprawozdania i używanie cytatów świadków, którzy nie podpisali swoich zeznań, jednocześnie nie odmawiając podpisu. Tego nie można robić. Czasem pan przewodniczący zachowuje się jak Howard Webb, jedne faule pan widzi, innych pan nie widzi, bramki pan uznaje, a tych, których nie trzeba pan nie uznaje - mówił Arłukowicz.
Z kolei Beata Kempa pytała Sekułę na jakiej podstawie używa w swoim projekcie raportu zeznań świadka, który nie żyje i nie podpisał zeznań i ponadto stawia go w negatywnym świetle. Kempa dodała, że chodzi jej o zeznania Zbigniewa Wassermanna.
Sekuła tłumaczył śledczym, że podstawą napisania przez niego projektu raportu były zarówno protokoły zeznań, jak i stenogramy zeznań tych świadków, którzy z jakiś przyczyn ich nie podpisali. Zaznaczył, że zeznania świadków są tylko jednym z elementów prac komisji. Dodał, że komisja oprócz zeznań świadków zgromadziła także inny materiał dokumentacyjny, a w Regulaminie Sejmu i w ustawie o sejmowej komisji śledczej nie ma wymogu, żeby przy sporządzaniu projektu sprawozdania posługiwać się wyłącznie protokołami. - Pana zarzut, że nie zostały dopełnione wszystkie wymogi prawne przed przedstawieniem przeze mnie projektu sprawozdania są niesłuszne. Uważam, że dopełniłem wszelkiej staranności od strony prawnej i regulaminowej, żeby projekt sprawozdania przedstawić - dodał Sekuła.
W przerwie posiedzenia komisji przewodniczący zapewnił, że on i sekretariat komisji dopełnił wszelkich starań, żeby protokołu zostały podpisane. Także pracownicy sekretariatu komisji wyjaśniali, że wielokrotnie telefonicznie, a także pisemnie przypominali świadków o obowiązku złożenia podpisu pod ich zeznaniami. Arłukowicz stwierdził jednak, że nie złoży do projektu swoich poprawek lub zdania odrębnego zanim nie zostanie rozstrzygnięta kwestia niepodpisanych protokołów zeznań.
Sławomir Neumann z PO ocenił, że spór o niepodpisane protokołu zeznań to szukanie kruczków prawnych, które zablokowałyby możliwość zakończenia prac przez komisję. Także inny poseł PO Jarosław Urbaniak stwierdził, że Arłukowiczowi nie zależy na tym, żeby dojść do prawdy i zakończyć prace komisji, tylko na tym, aby "komisja trwała do końca świata i jeden dzień dłużej". - Bardzo sprytnie zastawiona pułapka - powiedział.PAP, arb