"Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam" - zacytował fragment psalmu z Księgi Izajasza Sekuła, dedykując go Kempie.
Jak mówił Sekuła, zarzuty Kempy pod jego adresem, to tak naprawdę zarzuty przeciwko niej samej. "Nie z winy przewodniczącego przesłuchania trwały wiele godzin, nie z winy przewodniczącego nie było możliwości racjonalnie zaplanować przesłuchania świadków" - mówił, dodając, że jest dokumentacja, kto i kiedy zadawał pytania.
Jak zaznaczył, zastrzeżeń Kempy nie może przyjąć jako poprawek bo nie mają one takiego charakteru. "Przykro mi, że to moje dzieło, czy dziełko, pani nie odpowiada. Ale nie ma pani wyjścia, musi pani na nim pracować. Bo takie jest prawo" - mówił do posłanki PiS.
PAP, PP