Dobiega końca odczytywanie nagrań rozmów z kabiny samolotu, którym polska delegacja udawała się do Katynia. Całość zapisu nie zostanie przekazana mediom. Ma się z nią zapoznać jedynie komisja badająca sprawę.
Minister spraw wewnętrznych i szef komisji śledczej Jerzy Miller uważa, że zwykły obywatel nie ma wystarczającej wiedzy, by zrozumieć stenogram i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Sądzi on, że mogłoby dość do nadinterpretacji i opacznego zrozumienia tego, co mówili piloci. - Jak ze mną członkowie komisji rozmawiają, to nieraz długo muszą mi coś tłumaczyć, żebym ja, jako nie z branży lotniczej, to dobrze zrozumiał. Nieraz pierwsze wrażenie jest opacznie przyjmowanie - powiedział Miller.
Szef MSWiA chce, by opinia publiczna poznała jedynie analizę przedstawioną przez ekspertów.- Komunikat zewnętrzny dla szerokiej publiczności nie będzie zawierał wszystkich elementów. Nie będzie zawierał tych elementów, które są niezrozumiałe przez osoby bez tych kwalifikacji - zaznaczył.
Szef MSWiA chce, by opinia publiczna poznała jedynie analizę przedstawioną przez ekspertów.- Komunikat zewnętrzny dla szerokiej publiczności nie będzie zawierał wszystkich elementów. Nie będzie zawierał tych elementów, które są niezrozumiałe przez osoby bez tych kwalifikacji - zaznaczył.
Dodał również, że rosyjski stenogram został upubliczniony tylko po to, by przeciąć spekulacje, które tworzyły się wokół przyczyn katastrofy. - Tylko w ten sposób można było wszystko przeciąć - stwierdza.
RMF FM, pp