Wakacje po włosku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Od połowy lipca Włosi zaczynają wyjeżdżać na wakacje. Jak co roku pakują walizki, zasłaniają okna, a  drzwi zamykają na cztery spusty. Żegnają się z sąsiadami i wsiadają do samochodu głośno rozmawiając o luksusowych kurortach, do których jadą na urlop. A nocą wracają. Po cichu, by nie obudzić sąsiadów. W końcu cały ten pokaz, to właśnie dla nich.
Udawanie wyjazdu na wakacje zawsze było we Włoszech praktykowane. Zachowania te popularne są w szczególności wśród klasy średniej, gdzie utrwalił się zwyczaj społecznej kontroli. Lepiej pozorować wyjazd i ukrywać się później w zamkniętym domu, niż dać sąsiadowi satysfakcję poprzez jasny znak – nie wyjechaliśmy, co oznacza, że nie stać nas na wakacje.

Na te dziwne społeczne zachowania zwraca uwagę Antonio Lolacano, przewodniczący krajowego stowarzyszenia psychologii. Alarmuje, że w tym roku procent Włochów, którzy spreparowali wyjazd, by nie przyznawać się do gorszej sytuacji materialnej wzrósł z 5 do 10-15 procent.

A u nas politycy opowiadają co zamierzają zrobić, wygrywają wybory, a potem… nie, nie chowają się, tylko mają czteroletnie wakacje na zakończenie których znów opowiadają jak wiele zrobią w przyszłości, jeśli tylko zostaną wybrani. I też cały ten pokaz jest wyłącznie dla sąsiadów z okręgu wyborczego. Może jakiś psycholog opisałby na czym polega ten mechanizm.

up, „Gazeta Wyborcza"