- Chcemy, by sam moment przeniesienia krzyża, takiego procesyjnego przeniesienia go do kościoła św. Anny, odbył się z najwyższą powagą, w najwyższym skupieniu, z modlitwą, a nie czymkolwiek innym - mówił szef Kancelarii Prezydenta, odpowiadając na pytanie, czy nie obawia się, że uroczystość przeniesienia krzyża zostanie zakłócona. Michałowski podkreślał, że podstawowym punktem uroczystości będzie poświęcenie krzyża. - Wiadomo, że o godzinie 13.30 w kościele św. Anny będzie msza święta za ojczyznę i za wszystkie osoby, które zginęły w katastrofie smoleńskiej - dodał. Jak mówił, wtedy też harcerski krzyż stojący obecnie przed Pałacem Prezydenckim zostanie poświęcony.
- Wszystkich serdecznie zapraszamy na tę mszę świętą, mówię to w imieniu zarówno akademickiego kościoła św. Anny, a także w imieniu pozostałych sygnatariuszy porozumienia, czyli Archidiecezji Warszawskiej, organizacji harcerskich - podkreślał Michałowski. Dodał, że jest w stałym kontakcie z rektorem kościoła św. Anny Jackiem Siekierskim.
Prezydent elekt Bronisław Komorowski zapowiedział 10 lipca, że krzyż będzie przeniesiony w inne miejsce. - Krzyż przed Pałacem Prezydenckim to symbol religijny, więc zostanie we współdziałaniu z władzami kościelnymi przeniesiony w inne, bardziej odpowiednie miejsce - mówił Komorowski w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". W obronie krzyża wystąpili politycy PiS. Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że jeśli Komorowski "usunie krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego, to będzie zupełnie jasne, kim jest".
PAP, arb