"Uważam, że dymisja płk. Zawadki nie powinna zostać przyjęta. Trzeba jednak o tym rozmawiać w gronie osób, które są do tego dobrze przygotowane, mogą powiedzieć sobie wszystko - nawet jeżeli są to trudne słowa - a następnie podjąć męskie decyzje" - powiedział Wziętek.
Poinformował, że na czwartkowe posiedzenie komisji chce zaprosić, poza płk. Zawadką, ministra obrony narodowej Bogdana Klicha oraz Dowódcę Wojsk Specjalnych gen. Marka Olbrychta.
Dowódca jednostki specjalnej GROM płk Zawadka w piątek złożył wypowiedzenie ze stanowiska.
Wcześniej podano, że pełniący obowiązki dowódcy Wojsk Specjalnych gen. Olbrycht ma spotkać się z płk. Zawadką w sobotę lub niedzielę w Warszawie. Jak powiedział mjr Jacek Popławski z DWS, na spotkaniu mają być omówione szczegóły odejścia płk Zawadki ze stanowiska m.in. w związku z tym, że wojskowy zwrócił się o skrócenie okresu wypowiedzenia. Oświadczył on, że gen. Olbrycht już kilka dni temu planował wizytę w stolicy w związku z obchodami rocznicy Powstania Warszawskiego.Rzecznik MON Janusz Sejmej poinformował natomiast w komunikacie, że na polecenie szefa resortu Bogdana Klicha, gen. Olbrycht uda się do jednostki GROM, "by na miejscu wyjaśnić sprawę dymisji dowódcy jednostki".
Ponadto - jak poinformował rzecznik resortu obrony - minister Klich "zobowiązał Dowódcę Operacyjnego SZ gen. Edwarda Gruszkę do stałego monitorowania działań zespołów operacji specjalnych w PKW Afganistan". "Jak zapewnił gen. Gruszka, rezygnacja dowódcy jednostki GROM w żaden sposób nie wpłynęła na działania tych zespołów na misji" - głosi komunikat MON.
Zawadka złożył wypowiedzenie w piątek i tylko jego wniosek wpłynął dotychczas do DWS. Wnioski pozostałych osób - które według nieoficjalnych informacji, w geście solidarności z dowódcą również chcą odejść - m.in. szefa zespołu operacji specjalnych w Afganistanie, najprawdopodobniej nie opuściły jeszcze jednostki, niewykluczone, że formalnie dotrą do DWS po weekendzie.
Jak podkreślają wojskowi z Dowództwa Wojsk Specjalnych, odejście kilku żołnierzy, nawet ze ścisłego dowództwa GROM, nie wpływa na gotowość jednostki do działania. Od złożenia wniosku do odejścia ze służby mija bowiem pewien czas, zwykle kilka, kilkanaście tygodni. Do tego czasu komandosi, którzy postanowili opuścić jednostkę będą normalnie wykonywali swoje zadania, a na ich miejsce zostaną wyznaczeni inni żołnierze.
Płk Zawadka nie chciał komentować swojej decyzji.
Dlaczego odchodzi
Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do sprawy, miał to uczynić w reakcji na planowane zmiany kadrowe w dowództwie wojsk specjalnych. Z niezadowoleniem miał przyjąć pojawiające się doniesienia, że prezydent elekt zamierza powołać na stanowisko dowódcy wojsk specjalnych płk Piotra Patalonga. Etat dowódcy jest nieobsadzony od czasu smoleńskiej katastrofy 10 kwietnia, w której zginął m.in. dowódca komandosów gen. Włodzimierz Potasiński. Jak napisała w sobotę "Gazeta Wyborcza", obaj panowie - dowódca GROM-u i kandydat na szefa wojsk specjalnych nie darzą się sympatią.
W piątek wieczorem o sytuacji w jednostce JW 2305 minister obrony narodowej Bogdan Klich rozmawiał z szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysławem Cieniuchem oraz Dowódcą Operacyjnym Sił Zbrojnych gen. Edwardem Gruszką.
Nie tylko osobiste animozje?
Mjr Popławski z Dowództwa Wojsk Specjalnych, odnosząc się do pojawiających się w mediach opinii, wyrażanych m.in. przez gen. Sławomira Petelickiego, że DWS nie osiągnął gotowości operacyjnej podkreślił, że są one nieprawdziwe. "Dowództwo Wojsk Specjalnych osiągnęło gotowość trzy lata temu - w 2007 r. przejmując w podporządkowanie wszystkie jednostki specjalne" - przypomniał.
Jak podkreślił, podnoszona data 2014 r. dotyczy dodatkowych zobowiązań i osiągnięcia przez DWS gotowości do dowodzenia pododdziałami z innych państw i kierowania sojuszniczymi operacjami.
Petelicki w rozmowie z Wirtualną Polską stwierdził, że dymisja dowódcy jednostki oraz szefów oddziałów bojowych to wynik próby podporządkowania GROM-u DWS-owi. Powiedział, że "DWS zgodnie z wytycznymi MON, ma mieć gotowość operacyjną w 2014 r. a ci ludzie nie mają pojęcia o tych operacjach, które wykonuje GROM".
DWS powstał w styczniu 2007 r. W odróżnieniu od pozostałych dowództw rodzajów sił nie przekazuje na czas działań bojowych poza granicami kraju podległych sobie jednostek Dowództwu Operacyjnemu. Jako jedyne dowództwo może ponadto zostać skierowane poza granice, by sprawować funkcje dowodzenia narodowymi i NATO-wskimi operacjami specjalnymi.
Płk Patalong w GROM-ie
Płk Patalong dowodził GROM-em przed Zawadką. Decyzją szefa MON Bogdana Klicha w marcu 2008 r. został skierowany do 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego w Bielsku Białej, by - jak argumentował minister - "uzdrowić" tam sytuację w związku z doniesieniami, że kilkunastu żołnierzy jednostki miało "konflikt z prawem". Niedługo potem, w lipcu 2008 r., Zawadka objął dowodzenie GROM-em i - jak pisze w sobotę "Gazeta Wyborcza" - usunął ze stanowisk ludzi Patalonga.
GROM - Grupa Reagowania Operacyjno-Manewrowego - została powołana w 1990 r., według wzorów amerykańskich i brytyjskich. Dwa lata później osiągnęła zdolność do działania. Początkowo podlegała MSW, do MON przeszła w 1999 r. Jednostka jest przeznaczona do działań specjalnych, zwalczania terroryzmu, operacji poszukiwawczych i rozpoznania. Większość działań GROM objęta jest tajemnicą. Znane są osiągnięcia naszych "specjalsów" m.in. z operacji "Uphold Democracy" na Haiti czy "Little Flower" w Sławonii.
Co się dzieje w GROM-ie
W ostatnich miesiącach w mediach GROM pojawia się jednak nie w związku z realizowanymi zadaniami np. w Afganistanie, ale z powodu sporów żołnierzy jednostki. Jeden z nich sprawił nawet, że w GROM pojawili się kontrolerzy MON.
Kontrola, realizowana przez resortowy departament, dotyczyła lat 2008-2010; była prowadzona od 24 lutego do 16 marca. Podjęto ją po doniesieniach żołnierzy, którzy formułowali pod adresem dowódcy jednostki zastrzeżenia dotyczące m.in. prowadzonej przez niego polityki kadrowej. W ramach kontroli sprawdzano więc przestrzeganie procedur przy wyznaczaniu lub zwalnianiu żołnierzy, przekazywaniu obowiązków oraz kierowaniu do wykonywania zadań poza macierzystą jednostkę. Ostatecznie - jak podało MON - kontrola nie znalazła potwierdzenia zarzutów.
Powiązana z tą sprawą była, także szeroko relacjonowana w mediach, decyzja Kapituły przyznającej odznaczenia GROM o pozbawianiu gen. Romana Polko Złotej Odznaki GROM nr 003. W decyzji z 12 maja wezwano go do zwrócenia jej wraz z legitymacją. Jak uzasadniano wtedy, w ocenie kapituły, wojskowy utracił prawo do noszenia odznaki m.in. dlatego, że swoimi krytycznymi wypowiedziami w mediach na temat sytuacji w jednostce zawiódł zaufanie żołnierzy. Strony sporu nie chciały wówczas komentować sprawy.
W połowie czerwca szef MON Bogdan Klich oceniał podczas święta jednostki GROM, że zajmuje ona w wojskach specjalnych pozycję "pierwszego wśród równych".
Dowództwu Wojsk Specjalnych, które ma siedzibę w Krakowie, podlega oprócz GROM także 1. Pułk Specjalny Komandosów z Lublińca, Morska Jednostka Działań Specjalnych FORMOZA oraz jednostka Wsparcia Dowodzenia i Zabezpieczenia Wojsk Specjalnych.pap, em