Rosyjska stolica - relacjonują media - spowita jest w środę rano gęstym dymem z płonących lasów i torfowisk. W centrum Moskwy widoczność ograniczona jest do 200 metrów. Jak informuje radio Echo Moskwy, noc z wtorku na środę przyniosła najwięcej od dwóch tygodni dymów naniesionych przez południowo-wschodni wiatr.
"Zanieczyszczenie powietrza wzrosło o cztery do dziesięciu razy ponad bezpieczne maksimum we wczesnych godzinach rannych" - oznajmiła przedstawicielka państwowej agencji monitorującej zanieczyszczenie powietrza, Jelena Lezina. Jak dodała, w nocy stężenie dwutlenku węgla zwiększyło się niemal sześciokrotnie w stosunku do bezpiecznego poziomu.
Rankiem gryzące powietrze docierało aż do metra, w przesyconej dymem atmosferze znikły sylwetki drapaczy chmur z epoki stalinowskiej, a wiele samochodów krążyło z włączonymi światłami. Niektórzy przechodnie, by poradzić sobie z oddychaniem, trzymali przy ustach i nosie wilgotne chusteczki.
Pożary lasów, których główną przyczyną jest susza po ekstremalnych upałach, ogarnęły 17 regionów Rosji.PAP, pp