Powodami osobistymi, a nie względami politycznymi tłumaczy nieobecność Jarosława Kaczyńskiego na zaprzysiężeniu Bronisława Komorowskiego w Sejmie wiceprezes PiS Beata Szydło. Według niej Kaczyńskiemu nie pozwoliła przyjść do Sejmu jego "sytuacja domowa". Z kolei eurodeputowany Paweł Kowal stwierdził wymijająco, że prezes PiS "na pewno miał swoje powody".
- Na zaprzysiężeniu byli obecni liczni posłowie PiS-u, między innymi przewodniczący klubu. PiS uszanowało dzisiejszy dzień, uszanowało demokrację i wybór Polaków - podkreśliła Szydło. Dodała, że o nieobecności Kaczyńskiego na zaprzysiężeniu "zdecydował 10. kwietnia, a nie kampania".
Z kolei eurodeputowany Paweł Kowal nie chciał spekulować co sprawiło, że Kaczyński nie przybył na zaprzysiężenie. - To nie jest dogmat, żeby wszyscy uczestniczyli w zaprzysiężeniu - zauważył tylko.
TVN24, arb