W miasteczku Murfreesboro w stanie Tennessee republikańscy kandydaci w wyborach zwalczają plan budowy wielkiego centrum muzułmańskiego. W miejscowości Temecula w Kalifornii protesty wzbudził projekt nowego meczetu. Motorem opozycji są lokalni działacze Tea Party (Partii Herbacianej), konserwatywnego ruchu powiązanego z Partią Republikańską. W Sheboygan w stanie Wisconsin trwa akcja przeciw planom budowy meczetu w dawnym magazynie artykułów spożywczych zakupionym przez miejscowego lekarza-muzułmanina. Na jej czele stoją duchowni chrześcijańscy.
Meczetów bronią niekiedy grupy działaczy ekumenicznych złożone z pastorów, księży i rabinów. Przekonują oni, że nie można zakazywać ich budowy w kraju, gdzie panuje wolność religii. Przeciwnicy, m.in. byli muzułmanie, argumentują jednak, że islam jest religią, która gloryfikuje przemoc i nie da się pogodzić z amerykańskimi i chrześcijańskimi wartościami.
Projekt wzniesienia meczetu i ośrodka kultury muzułmańskiej koło Strefy Zero na nowojorskim Manhattanie popiera burmistrz miasta Michael Bloomberg. Plan zyskał w zeszłym tygodniu zielone światło, kiedy miejscowa komisja ochrony zabytków orzekła, że można zburzyć stary budynek, który znajduje się w miejscu, gdzie miałby stanąć meczet.
Według sondaży, większość Amerykanów jest przeciwko budowie meczetu w pobliżu miejsca zamachu 11 września, w którym za sprawą terrorystów islamskich zginęło ponad 2700 osób.
PAP, arb