Warszawa jest dziś chyba jedyną stolicą w Europie, która nie ma swojego Muzeum Medycyny, dokumentującego dokonania lekarzy na przestrzeni wieków - zauważa "Życie Warszawy". Taka instytucja powinna powstać właśnie w stolicy - twierdzi prof. Jerzy Woy-Woyciechowski, słynny chirurg i ortopeda.
Cenne eksponaty już są, zbierane przez lata, przechowywane w Dziale Zbiorów Specjalnych Głównej Biblioteki Lekarskiej. Tam w sejfie spoczywa blisko 4 tys. starodruków medycznych, m.in XV-wieczne recepty, podpisywane własnoręcznie przez Mikołaja Kopernika, który był przecież również lekarzem. Ale najcenniejsze to drugie wydanie dzieła słynnego astronoma "O obrotach sfer niebieskich", wydane w Bazylei w 1566 roku.
Są też całe szafy narzędzi chirurgicznych, nawet z czasów Księstwa Warszawskiego oraz przedmioty należące do wybitnych polskich medyków i naukowców, np. eleganckie białe biurko i fotelik Marii Skłodowskiej-Curie. - Te wszystkie cenne zbiory mogłyby być podstawą do utworzenia muzeum, nowoczesnego i multimedialnego, a być może także połączonego z instytutem naukowym - mówi Jakub Żbikowski, wiceprezes Stowarzyszenia Budowy Muzeum Medycyny, które zawiązało się kilka tygodni temu.
Według wizji szefów stowarzyszenia, do muzeum mogłoby się wchodzić np. przez ludzki mózg, a potem wędrować po kolejnych organach człowieka. Powstanie takiej placówki kosztowałoby, według szacunków, ok. 12 - 14 mln zł.