Po wyborach prezydenckich publicznie pokazał się tylko raz: na meczu Legii Warszawa z Arsenalem Londyn. Poncyljusz ponad miesiąc temu wycofał się z bieżącej polityki i do dziś konsekwentnie odrzuca wszelkie prośby o wywiady. Musi ich być dużo, bo robi to taśmowo – wszystkim dziennikarzom wysyła ten sam SMS: „Do końcasierpnia zajmuję się tylko swoim kręgosłupem. O tym, co się dzieje w polityce, nie mam nic do powiedzenia. Pozdrawiam. PP".
Podobnie postępuje Joanna Kluzik-Rostkowska, która od wyborów prezydenckich unika publicznych wystąpień. – Jestem na urlopie z dziećmi, odpoczywam po ciężkiej kampanii. Moja dzisiejsza wiedza na temat tego, co się dzieje w polityce, nawet nie jest połowiczna – zbywa wszystkie media.
Jaka będzie przyszłość gołębi PiS w epoce talibanu? Czytaj w poniedziałkowym wydaniu tygodnika "Wprost".