Blisko dziesięć dni nie działał krytyczny dla bezpieczeństwa państwa system "Moniuszko". Awaria utrudniła poszukiwania 19-letniej Iwony z Sopotu i zaszkodziła śledztwom gospodarczym prowadzonym przez CBŚ.
Aplikacja systemu, za którą policja zapłaciła 10 mln zł, okazała się bublem. "Moniuszko" służy policji do podsłuchiwania komórkowych rozmów telefonicznych. Można powiedzieć, że byliśmy przez ponad tydzień kompletnie głusi. To nie pierwsza awaria tego systemu, ale najdłuższa i najpoważniejsza.
- To wręcz nieprawdopodobne w XXI wieku - mówi wysoki rangą oficer Komendy Głównej Policji, zastrzegający sobie pełną anonimowość. Potwierdzenie długotrwałej awarii "Moniuszki" uzyskała redakcja "Dziennika Gazety Prawnej" w dwóch innych policyjnych źródłach.
PAP, "DGP", ps