- Parametry wątrobowe i funkcja przeszczepionego narządu uległy znacznej poprawie. Dziś będziemy próbować budzić pacjenta, czyli zaczniemy odstawiać mu leki, po których spał () i będziemy czekać na efekty naszego postępowania - powiedziała w czwartek kierownik oddziału pooperacyjnego.
Wyjaśniła, że trudno przewidzieć, ile potrwa wybudzanie Tomka, bo proces metabolizowania leków będzie zależał m.in. od czynności wątroby. - To jest proces, który trwa. Czasami jest to kilka godzin, czasami kilka dni - tłumaczyła. Dodała, że "czynność wątroby się zdecydowanie poprawia". Podkreśliła przy tym, że pełne podjęcie funkcji przez wątrobę zajmuje więcej czasu. - Jest to proces kilkudniowy, czasami nawet dłuższy - wyjaśniła.
Dr Pietraszek-Jezierska poinformowała, że nadal nerki chłopca są wspomagane dializą. Jak dodał prof. Ryszard Grenda, kierownik Kliniki Nefrologii, Transplantacji Nerek i Nadciśnienia Tętniczego CZD, u chłopca przed operacja przeprowadzono "szereg dializ albuminowych, techniką MARS". - To dzięki tym zabiegom chory dożył przeszczepu - zaznaczył. Jak wyjaśnił, dializa albuminowa jest procedurą specyficzną dla uszkodzenia wątroby - "eliminuje w sztuczny sposób, część tych toksyn, które chora wątroba produkuje w nadmiarze lub nie do końca metabolizuje".
PAP, ps