Pacjenci mogą drogo zapłacić za błąd rządu. Przepisy o ratownictwie medycznym nie zostały przygotowane na czas, w związku z czym NFZ nie może podpisać umów ze stacjami pogotowia ratunkowego. Czy od 1 stycznia będziemy płacić za każdy przyjazd karetki?
Stacjom pogotowia ratunkowego kończą się umowy z NFZ. Jeżeli nie zostaną one przedłużone, to w ambulansach nie będą mogli jeździć lekarze wszystkich specjalności. Co gorsze, do pacjentów jeździłyby karetki niezakontraktowane przez NFZ. W takiej sytuacji to pacjenci pokrywaliby koszt ich przyjazdu. Problem polega na tym, że podpisanie nowych umów z funduszem wymaga uchwalenia przez Sejm nowych przepisów o ratownictwie medycznym.
– Sejm rozpoczyna prace pod koniec września. Uchwalenie noweli ustawy możliwe więc będzie najwcześniej w październiku. NFZ nie będzie mógł wcześniej ogłosić konkursów ofert dla ratownictwa medycznego – przewiduje Jacek Paszkiewicz, prezes NFZ - Na ich przeprowadzenie fundusz potrzebuje minimum 2,5 miesiąca. Istnieje więc realne zagrożenie, że do końca roku nie będziemy w stanie podpisać umów ze stacjami pogotowia ratunkowego – dodaje.
Resort zdrowia uspokaja jednak, że Sejm i NFZ zdołają rozwiązać problem przed 31 grudnia i pacjenci będą mogli korzystać z karetek na dotychczasowych zasadach.
"Dziennik Gazeta Prawna", ap
– Sejm rozpoczyna prace pod koniec września. Uchwalenie noweli ustawy możliwe więc będzie najwcześniej w październiku. NFZ nie będzie mógł wcześniej ogłosić konkursów ofert dla ratownictwa medycznego – przewiduje Jacek Paszkiewicz, prezes NFZ - Na ich przeprowadzenie fundusz potrzebuje minimum 2,5 miesiąca. Istnieje więc realne zagrożenie, że do końca roku nie będziemy w stanie podpisać umów ze stacjami pogotowia ratunkowego – dodaje.
Resort zdrowia uspokaja jednak, że Sejm i NFZ zdołają rozwiązać problem przed 31 grudnia i pacjenci będą mogli korzystać z karetek na dotychczasowych zasadach.
"Dziennik Gazeta Prawna", ap