- Lech Wałęsa jest żyjącym symbolem Polski. Niezależnie od tego jak go oceniamy, nie zapraszanie go na uroczystości związane z "Solidarnością" to duży błąd - powiedział specjalista ds. wizerunku politycznego Eryk Mistewicz. Dodał też, że Polska popełnia tym samym duży błąd.
Według Mistewicza dla ludzi z innych krajów, nieobecność Wałęsy na tak ważnych uroczystościach jak 30-lecie porozumień sierpniowych, byłaby nie do przyjęcia. - Na świecie Lech Wałęsa jest ikoną obok takich postaci jak Nelson Mandela czy Michaił Gorbaczow - mówił Mistewicz. - Wewnętrzne polskie podziały i spory nie powinny wpływać na takie sprawy jak zapraszanie go na istotne obchody wydarzeń z 1980 roku - dodał.
Mistewicz powiedział, że Polska takimi posunięciami wystawia sobie kiepska laurkę. - To są najważniejsze wydarzenia dla polskiej polityki wizerunkowej zagranicą, tego jak jesteśmy postrzegani. Skoro Barack Obama zapomniał podczas obchodów obalenia Muru Berlińskiego o Solidarności i Lechu Wałęsie, to między innymi nasza wina. Sami nie pamiętamy o swoich bohaterach narodowych - argumentuje Mistewicz.
tvn24, ps
Mistewicz powiedział, że Polska takimi posunięciami wystawia sobie kiepska laurkę. - To są najważniejsze wydarzenia dla polskiej polityki wizerunkowej zagranicą, tego jak jesteśmy postrzegani. Skoro Barack Obama zapomniał podczas obchodów obalenia Muru Berlińskiego o Solidarności i Lechu Wałęsie, to między innymi nasza wina. Sami nie pamiętamy o swoich bohaterach narodowych - argumentuje Mistewicz.
tvn24, ps