Nałęcz: Komorowski jest traktowany gorzej niż Lech Kaczyński

Nałęcz: Komorowski jest traktowany gorzej niż Lech Kaczyński

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Nałęcz (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Warto nawiązywać do tradycji międzywojennych prezydentów sprzed zamachu majowego – mówi w rozmowie z polskim radiem profesor Tomasz Nałęcz.
Profesor Nałęcz, który ma zostać doradcą prezydenta do spraw dziedzictwa narodowego podkreślał, że znakomity przykład dla prezydenta Komorowskiego mogą stanowić prezydenci tacy jak Gabriel Narutowicz czy Stanisław Wojciechowski, ze względu na swoją bezstronność i ponadpartyjność a tym samym możliwość łagodzenia sporów i spraw trudnych. Przestrzegł jednocześnie do odwoływania się do prezydenta Ignacego Mościckiego, który był prezydentem fasadowym. Natomiast znakomitym prezydentem, według prof. Nałęcza, miał szansę być Gabriel Narutowicz, który wykorzystał kilka dni urzędowania by przygotować fotel premiera dla przedstawiciela endecji, rozumiejąc naturę systemu parlamentarnego.

Porównując obecną sytuację do grudnia 1922 roku Nałęcz stwierdził, że nie przewiduje kolejnego zamachu w Zachęcie, ale z niepokojem obserwuje próbę delegitymizacji prezydentury Komorowskiego podobną do działań endecji, której przedstawiciele tytułowali prezydenta Narutowicza „panem ministrem". Nałęcz uważa, że prezydent Komorowski jest traktowany znacznie gorzej niż był traktowany prezydent Kaczyński, bo ten drugi sam prowokował ataki, a Komorowski mimo że tego nie robi – i tak jest atakowany.  - Ostre słowa, które padały pod adresem prezydenta Kaczyńskiego były efektem ostrych sytuacji, w które on wchodził – stwierdził. Poza tym Nałęcz zauważył, że sam prezydent Kaczyński również używał ostrego języka i narażał się na krytykę poprzez nieodpowiedzialne zachowanie, takie jak wyprawa na gruzińską granicę bez ochrony.


Profesor odniósł się także do wczorajszych słów abp. Stanisława Dziwisza, który nawoływał przeniesienia krzyża spod pałacu prezydenckiego – zwracając uwagę, że polski Kościół zaczyna dostrzegać jak niedźwiedzią przysługę wyświadcza mu krzyż z Krakowskiego Przedmieścia. Zdaniem Nałęcza cała sytuacja może to doprowadzić do debaty dotyczącej udziału Kościoła w życiu politycznym, jaka w krajach Europy Zachodniej miała miejsce ponad sto lat temu.   - Nie ma najmniejszych wątpliwości, że całą sytuację pod pałacem sztucznie podtrzymuje PiS – dodał profesor Nałęcz.

Polskie Radio, mp